Na piątkowej mszy pokutnej za grzechy wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży przez duchownych, kardynał Stanisław Dziwisz przeprosił za przypadki pedofilii w Kościele, ale dodał też, że "procent księży winnych wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży nie jest wyższy od tego w innych, podobnych kategoriach zawodowych". Jan Hartman oponuje na swoim blogu: "A więc znów to samo przewrotne kłamstwo! (...) Kogo zamierzasz zohydzić swoją insynuacją? Może nauczycieli? A może rolników? Albo taksówkarzy?".
Na swoim blogu filozof i bioetyk zdecydowanie skrytykował postawę duchownego podczas piątkowego nabożeństwa pokutnego w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie. – Gdyby Kościół chciał choćby udać dobrą wolę w kwestii pedofilii, przede wszystkim uczyniłby ją przestępstwem. Tymczasem prawo watykańskie nie przewiduje więzienia za pedofilię i nigdy żaden obywatel Watykanu za pedofilię nie siedział w watykańskim więzieniu – pisze Hartman.
Główny zarzut sformułował pod adresem kardynała Dziwisza, któremu zarzucił kłamstwo. – Na świecie jest niespełna pół miliona księży i setki procesów o pedofilię, zakończonych skazaniem – i to tylko w ostatnich kilku latach. W samej kurii rzymskiej toczy się takich procesów ponad 200! W jakież to kategorii zawodowej, purpuracie, masz podobny „procent”?" – czytamy na blogu.
W swoim wpisie Hartman poruszył pięć warunków, które hierarchowie kościelni muszą spełnić, aby móc "przekonać świat, że Kościół chce się zmienić i zapłacić za swoje winy". Za najważniejszy z nich uznał pełne przyznanie się do winy. – Kościół w każdym kraju ma moralny obowiązek utworzyć fundusz na poczet zabezpieczenia roszczeń ofiar i hojnie nim dysponować, nie czekając na wyroki – zaznaczył Hartman.
W pierwszej tego typu mszy w Polsce uczestniczyli m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak, nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel, biskup opolski Andrzej Czaja, oraz krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś.
W homilii biskup Piotr Libera pytał: – Czy wysłuchanie ofiar oraz uczciwe nazwanie zbrodni, które miały miejsce w Kościele w tej kwestii, nie jest najbardziej podstawowym, elementarnym obowiązkiem? I dodał, że "pewna część naszego Kościoła wciąż nie potrafi – niestety – tego uznać i uczynić".