
Koń, który został sfotografowany w niemieckim mieście Eppstein przez fotoradar, wydaje się być najoryginalniejszym piratem drogowym świata. Pierwsze wrażenie jest jednak błędne, ponieważ zwierzę nie złamało przepisów. Dozwoloną prędkość przekroczył kierowca, któremu udało się schować za patrzącym na fotoradar koniem.
REKLAMA
Po pierwszym spojrzeniu na wykonane 10 czerwca zdjęcie można odnieść wrażenie, że sfotografowany koń przekroczył dozwoloną prędkość o 9 km/h, pędząc 59 km/h. Faktycznym piratem drogowym był jednak kierowca, którego auto znalazło się za koniem.
Kierowca może mówić o sporym szczęściu, ponieważ zwierzę zasłoniło numer rejestracyjny jego samochodu. Władze nie są więc w stanie ustalić, kogo należy ukarać za udokumentowane przez fotoradar przekroczenie prędkości. Pirat zaoszczędzi dzięki temu 10 euro.
To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy internautów zaskakuje... koń. Niedawno polską sieć obiegło zdjęcie konia na balkonie. Osobliwą fotografię wykonano w Grajewie. Później okazało się, że zwierzę na balkon weszło samo po schodkach, których nie widać na zdjęciu.
źródło: NBC News