Reklama.
Reklama.
Reklama.
PiS kontratakuje w sprawie afery taśmowej: spotkania w całym kraju i "tabloidowa" ulotka punktująca rząd
“Czas na zmiany” – pod takim hasłem PiS rusza w niedzielę w Polskę. Politycy największej opozycyjnej partii (a wśród nich sam Jarosław Kaczyński) będą spotykać się z wyborcami we wszystkich powiatach, by rozmawiać o aferze taśmowej. Na tę okazję przygotowano nawet specjalną ulotkę punktującą najbardziej wstydliwe dla rządu fragmenty podsłuchanych rozmów.
Reklama.
“Polska wschodnia”, “rządy miłości”, “ceny paliwa”, “emerytury” – takie hasła widnieją na specjalnej ulotce PiS, którą politycy tej partii rozdadzą w niedzielę Polakom na ponad 300 terenowych spotkaniach w całym kraju. Zaraz obok nich widnieją zaś kompromitujące cytaty z podsłuchanych rozmów polityków PO, które niedawno opublikował “Wprost”. Zestawienie precyzyjnie punktuje, jak bardzi oficjalne stanowisko rządu różni się od prywatnych opinii polityków…
Poza tym na ulotce “Czas na zmiany”, którą PiS chce uderzyć w PO, znaleźć można stanowisko Jarosława Kaczyńskiego oraz przemówienie Krzysztofa Szczerskiego, którym poseł uzasadniał w Sejmie konieczność odwołania rządu Tuska.
Cała publikacja skierowana do wyborców jest też bogato ilustrowana i przedstawia wiele niewygodnych cytatów polityków PO, zdjęcia z tabloidów, a także ironiczne, utrzymane w poetyce “Supe Expressu” i “Faktu” komentarze, jak np. “Oni chcieliby uchodzić za przedstawicieli polskiej inteligencji” zestawione z wulgarnymi żartami ministrów Tuska.
Tej innowacyjnej i celnie punktującej PO publikacji towarzyszyć będą spotkania członków PiS z wyborcami. Na stronie partii przeczytać możemy, że jej posłowie i europarlamentarzyści “będą w najbliższą niedzielę we wszystkich powiatach w kraju ‘wyjaśniać’ Polakom sytuację po ujawnieniu nielegalnych nagrań”.
Czytaj także:
Źródło: PiS.org.pl
Reklama.
Jarosław KaczyńskiDonald Tusk już wiele miesięcy przed wybuchem afery wiedział, że Amber Gold to piramida finansowa. Ostrzegał go przed tym Marek Belka. Skąd o tym wiadomo? To skutek uboczny skandalu, jaki wybuchł po ujawnieniu przez tygodnik "Wprost" nagrań rozmów prezesa NBP z ministrem spraw wewnętrznych.