„Nauczyłem się jeść małe zielone papryczki z ryżem, a także poznałem smak psiego mięsa, mięsa węży, i smażonych świerszczy" – napisał w 1996 roku Barack Obama w swojej książce „Marzenia mojego ojca“. Cytat odnalazł wczoraj dziennikarz serwisu "The Daily Caller". I od wczoraj te słowa stały się on głównym tematem komentowanym na amerykańskich portalach społecznościowych. I to nie bez przypadku.
Żeby dobrze zrozumieć kontekst całej sytuacji należy cofnąć się o kilka miesięcy, kiedy to sztabowcy Obamy wyciągnęli jego rywalowi sytuacje, która miała miejsce w latach 80-tych.
Seamus gate
Mitt Romney podróżując na wakacje z rodziną, wiózł swojego psa w specjalnym pojemniku na dachu przez 12 godzin. Bo tyle trwa podróż z Bostonu do Ontario, dokąd podróżowali Romneyowie. O 12 za dużo.
Po tym rozpoczął się zmasowany atak - od lewicowych polityków przez obrońców praw zwierząt na internautach kończąc. Ci ostatni przerobili nawet okładkę Time z 2007 roku, na której to znalazł się Romney. Z początkowego tytułu
„Z pewnością wygląda jak prezydent. Ale w co tak naprawdę wierzy“ internauci na specjalnej stronie poświęconej aferze seamus2012.com (pies wabił się Seamus) zmodyfikowali okładkę pisząc:
„Z pewnością wygląda jak prezydent. Więc dlaczego Romney torturuje irlandzkiego setera swojej rodziny“.
Grupa DogsAgainstRomneyna Facebooku liczy ponad 40 tys fanów. Internauci umieszczają prześmiewcze treści dotyczące tego zdarzenia.
Twitter kipi od złośliwych komentarzy
Złośliwości nie brakuje więc teraz z drugiej strony. Konserwatywny bloger wpadł na pomysł, aby każdą wypowiedź dotyczącą, tego że Obama jadł psa, komentować pod hashtagiem #obamadogrecipes. Hashtag szybko stał się jednym z bardziej popularnych w trending topics.
Na Twitterze roi się od złośliwych komentarzy na temat wydarzenia, które miało miejsce kilkadziesiąt lat temu, kiedy to Obama miał zaledwie sześć lat.
„Podczas kiedy nasza ekonomia ciągle się pogarsza, a jedynym jedzeniem są nasze zwierzęta, może prezydent podzieli się swoją receptą“, czy „nie możesz nauczyć starego psa nowych sztuczek, ale... możesz go zjeść“.
Psi oręż
Teraz należy poczekać jak zachowa się sztab Obamy. Póki co jego rzecznik prasowy skomentował tą sprawę na Twitterze pisząc do rzecznika Romneya:
"Kiedy kolejne ataki na sześciolatków?"
Żart z pozoru wydać się może głupi, ale od dzisiaj to sztab Romneya zyskał potężny oręż w ręku. Na każde przypomnienie sytuacji z niehumanitarnym przewożeniem psa na dachu, prawicowy kandydat będzie mógł odpowiedzieć, że przynajmniej on psa nie jadał.