
Komitet "Stop Pedofilii" złożył w sejmie projekt ustawy, który zakłada wprowadzenie kary do 2 lat więzienia za "publiczne propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez małoletnich poniżej lat 15 zachowań seksualnych lub dostarczanie im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań". Inicjatorzy projektu przekonują, że ma on ochronić dzieci przed "genderową edukacją seksualną".
REKLAMA
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Pedofilii" istnieje od marca tego roku i już zebrał 250 tys. podpisów pod swoim projektem. Inicjatorzy przekonują, że Polska znalazła się na celowniku "seksedukatorów", którzy – w ich opinii – zachęcają dzieci w przedszkolu, aby wzajemnie dotykały swoich narządów płciowych. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", komitet zastrzegał, że dzieci "nie mogą tylko wkładać przedmiotów do pochwy i odbytu".
Z tego powodu "Stop Pedofilii" chce zmienić artykuł 200b kodeksu karnego, który brzmi: "Kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". W proponowanej wersji ma znaleźć się dodatkowy paragraf: "Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletnich poniżej lat 15 zachowań seksualnych, lub dostarcza im środków ułatwiających podejmowanie takich zachowań".
Składając w środę swój projekt w sejmie, inicjatorzy projektu wyjaśniali, że edukacja seksualna prowadzi do "przedwczesnego i nadmiernego rozbudzenia seksualnego u dzieci oraz nie ma w niej miejsca na przygotowanie do zbudowania silnej, trwałej, szczęśliwej rodziny".
Pełnomocnik Komitetu Mariusz Dzierżawski przekonywał, że marszałek sejmu musi przedstawić posłom projekt zmian w ciągu trzech miesięcy. Czy jest szansa na jego przegłosowanie? Wcześniejszy wniosek wicemarszałkini sejmu Wandy Nowickiej ws. obowiązkowego przedmiotu wiedza o seksualności człowieka przepadł z kretesem. Przeciwko był cały klub PiS, Solidarnej Polski, większość PSL, jak również Platforma Obywatelska z wyjątkiem jednego posła.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
