To zdjęcie wcale nie pochodzi z Ukrainy. Chcecie wiedzieć skąd ono pochodzi?
To zdjęcie wcale nie pochodzi z Ukrainy. Chcecie wiedzieć skąd ono pochodzi? Fot: zrzut z ekranu stopfake.org
Reklama.
Jak najłatwiej zdobyć poparcie kogoś dla swoich celów wojennych? Opublikować zdjęcie, które przedstawia okrucieństwo wroga. To stara sowiecka szkoła, którą dziś naśladuje Władimir Putin i inni. Wystarczy odpowiednia historia i propaganda działa. A dziś w dobie Twittera czy Facebooka taki obieg fałszywych informacji staje się łatwiejszy, a ludzie bezwiednie klikają i zapominają weryfikować fakty.
Już w czasach stalinowskich Rosjanie stali się mistrzami manipulacji. Nie wiadomo jakich technik używali, ale potrafili sprawić, że ze zdjęcia ze Stalinem znikali ci, którzy go "zdradzili". Podczas II Wojny Światowej wielokrotnie pokazywano zmontowane zdjęcia, które przedstawiały Niemców zabijających cywilów w różnych okolicznościach. Weryfikacja faktów pokazała, że fotografie zostały retuszowane.
logo
To samo zdjęcie, w wersji sowieckiej i oryginalnej Fot: museumofhoaxes.com
Teraz propaganda wojenna nie potrzebuje jednak Photoshopa i manipulacji. Bo w obiegu są tysiące zdjęć z ofiarami wojen. Wystarczy stworzyć odpowiedniego newsa pod dany obrazek i rzucić go w świat. W taki oto sposób syryjska dziewczynka nagle została przedstawiona jako ofiara reżimu "banderowcy" Poroszenki.
logo
Rosyjska propaganda wojenna opublikowała też odkrytą w okolicach Słowiańska bombę kasetową. To kolejny dowód na zbrodnie Ukraińców wobec separatystów. Problem tylko, że "dowód" pochodzi z 2006 roku. Na dodatek bomba kasetowa została użyta w Izraelu, czyli kilka tysięcy kilometrów od Ukrainy.
logo
Wojska separatystów odkryli bombę kasetową Fot: zrzut z ekranu stopfake.org
logo
Ta sama bomba została odkryta 8 lat temu w Libanie Fot: zrzut z ekranu stopfake.org
Strona rządowa także nie szczędzi sił na manipulację. Przykładem jest nagranie wysadzanego przez separatystów mostu kolejowego. Obrazki może i wyglądają drastycznie, jednak był to wybuch kontrolowany. Na dodatek doszło do niego na terenie USA, a nie na Ukrainie.
Ukraina nie jest jedynym miejscem, gdzie trwa wojna dezinformacyjna. Również w Syrii pojawiają się zdjęcia, które wcale nie pochodzą z miejsca konfliktu. Jednym z najbardziej znanych jest obrazek chłopca, który śpi między grobami zabitych rodziców. Sęk w tym, że zdjęcie zostało wykonane w Arabii Saudyjskiej. Do tego groby były sztuczne, a autorem fotografii był saudyjski artysta. Jednak "szkody" zostały wyrządzone i wiele osób dzieli się tym zdjęciem, mówiąc, że pochodzi ono z Syrii.
logo
Syryjski chłopiec śpi między grobami swoich rodziców Fot: museumofhoaxes.com
logo
Mało kto zdaje sobie sprawę, że to zdjęcie było dziełem saudyjskiego artysty Fot: museumofhoaxes.com