
Netia otworzyła swoją pierwszą sieć w 1994 roku w Świdniku. Cztery lata później miała już 100 tys. klientów, ale boom na jej działalność przyszedł dużo później – po wprowadzeniu prawa, dzięki któremu kablówki zaczęły korzystać z infrastruktury TPSA. Gdy wprowadzano te przepisy, w zasadzie wszyscy przedstawiciele takich firm twierdziło, że to najważniejsze wydarzenie branżowe roku. Dzisiaj widać, że nawet jedno z najważniejszych w ciągu ostatnich lat.
1990 rok, powstaje zapomniany już R.P. Telekom – późniejsza Netia. Zaczyna od działania na terenie Piły, w 1994 roku zdobywa klientów w Świdniku, po otwarciu tam swojej sieci. W 1998 świętuje swój pierwszy sukces – przekroczenie liczby 100 tysięcy klientów. Wtedy nikt nie podejrzewał, że lokalna sieć stanie się jednym z najwazniejszych graczy całego rynku.
Wszystkie te firmy prowadziły swoją małą, ale skuteczną ekspansję. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystkie bądź przejmowały inne firmy, bądź stawały się własnością większych spółek, które inwestowały w sektor telekomunikacji – nierzadko trafiając w ręce zagranicznych biznesmenów.
Kto wówczas używał sieci, pamięta jak słabo rozwinięty był to wówczas rynek. Użytkownicy w zasadzie nie mieli za bardzo wyboru i każdą nową opcję – szczególnie tańszą od TPSA – przyjmowali z entuzjazmem. Szybko jednak okazało się, że sieci kablowe i inni operatorzy nie są w stanie faktycznie konkurować z Telekomunikacją Polską – choć już w latach 2005-2006 tego typu dostawcy internetu stanowili istotną część rynku.
Kablówki szybko zorientowały się, że dzięki stanowionemu prawu mogą oferować internet równie szybki, co TPSA, ale... znacznie tańszy – bo nie ponoszą gigantycznych kosztów utrzymywania infrastruktury. Konsumenci zaczęli wtedy coraz częściej patrzeć w stronę szybkiego internetu od kablówek.
W 2007 z pewnością ważne były decyzje UKE, które pozwoliły alternatywnym operatorom na świadczenie usług na łączach TPSA i wynikająca z tego migracja klientów oraz wzrost liczby użytkowników Internetu. Korzystna dla rynku okazała się także rywalizacja na promocje i oferowanie coraz lepszych usług w coraz niższej cenie, również w UPC. Takie działania operatorów przyczyniły się do znacznego wzrostu liczby użytkowników Internetu. Tylko przez cztery miesiące od stycznia do kwietnia 2007 r. przybyło ich ponad milion. UPC również zanotowała bardzo zadowalający wzrost: w porównaniu z ubiegłym rokiem mamy dwa razy więcej użytkowników, na koniec czerwca zanotowaliśmy ponad 247 000 abonentów tej usługi. Rośniemy w siłę, na polskim rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu zajmujemy obecnie pozycję drugiego największego dostawcy po TP S.A. i zamierzamy ją utrzymać.
Prawo uczyniło z nich ogólnopolskich graczy
Tak dynamiczna ekspansja kablówek pozwoliła im na dokonywanie kolejnych inwestycji i zajmowanie coraz większej części rynku.
Wówczas jeszcze, przy tak dużej dominacji TPSA/Orange, wciąż uważano obowiązek udostępniania przez giganta infrastruktury za służący rynkowi. Już wtedy jednak zaczynało być widać, że na dłuższą metę taka regulacja będzie szkodliwa – bo Orange jako jedyna firma w Polsce posiadała środki niezbędne do inwestowania w nowoczesną infrastrukturę na skalę ogólnopolską, ale jednocześnie traciła klientów i musiała, przez prawo, oferować klientom swój internet drożej.
Brak inwestycji bowiem zemścił się na nas wszystkich – Unia Europejska oczekuje bowiem, że Polska spełni cele Europejskiej Agendy Cyfrowej, a bez inwestycji dokonywanych przez Orange się na to nie zapowiada. By do tego doszło, z francuskiej firmy trzeba zdjąć kajdany w postaci obowiązku udostępniania infrastruktury – czego zresztą domaga się UKE.
