
– Kiedy widzę grubasów jest mi po prostu żal – tak dość niefortunnie stwierdził mój kolega redakcyjny Krzysztof Majak, który ostatnio zaczął zrzucać zbędne kilogramy. Dzięki temu - dowodzi - stał się szczuplejszy i szczęśliwszy. A przynajmniej chce byśmy tak pomyśleli. Z kolei osoby grube, no cóż, mają źle w życiu. Nikt ich nie lubi, nie kocha, nie chce ich zatrudniać i nie są szczęśliwi. Naprawdę?
REKLAMA
Super, kolega w redakcji zaczął biegać. Robi coś ciekawego po powrocie do domu. Problem jest tylko taki, że do plusów tego biegania zaliczył jeszcze jedną rzecz. W swoim tekście wyjaśnia, ze dzięki zrzuceniu kilku kilogramów stajemy się kimś lepszym. Nie tylko z zewnątrz, ale i wewnątrz. Nic, tylko zyskujemy.
Pytanie tylko, czy wszystkie osoby szczupłe są dobre, miłe i do rany przyłóż? Możesz być piękny, szczupły i zadbany, ale to nie znaczy, że jesteś lubiany, kochany czy szanowany. To nie takie proste. I dobrze.
Gruby nie znaczy wyklęty
A osoby z nadwagą? Czy to, że wyglądają tak jak ja jest czymś złym? Możesz być gruby i być szczęśliwy w życiu. Możesz być gruby i mieć dużo kumpli. Możesz być gruby i bajecznie bogaty. Bo te rzeczy nie zależą od tego ile ważysz. Szczupły wcale nie oznacza automatycznie szczęśliwy. Masz swój styl życia, ok, super fajnie. Tylko nie próbuj go narzucać innym.
A osoby z nadwagą? Czy to, że wyglądają tak jak ja jest czymś złym? Możesz być gruby i być szczęśliwy w życiu. Możesz być gruby i mieć dużo kumpli. Możesz być gruby i bajecznie bogaty. Bo te rzeczy nie zależą od tego ile ważysz. Szczupły wcale nie oznacza automatycznie szczęśliwy. Masz swój styl życia, ok, super fajnie. Tylko nie próbuj go narzucać innym.
Powstał stereotyp, że chudy znaczy zdrowy. To jednak zależy od zespołu naukowców, który to ocenia. Już nieraz czytałem, że bieganie jest niezdrowe, bo niszczy stawy. Natomiast nadwaga jest dobra, bo organizm jest lepiej chroniony przed różnymi bakteriami zimą. Serio, wszystko zależy od punktu widzenia.
Inną sprawą jest zatrudnianie/zwalnianie osób na podstawie ich wagi. Ciekawy jestem wyników zespołu, w którym szef zwolnił kogoś na podstawie tuszy. Pewnie by wyszło, że z powodu swojego podejścia do biznesu pozwolił odejść dobremu pracownikowi, natomiast wydajność ekipy wcale się nie poprawiła.
No chyba, że mówimy tu o sporcie. Tu zrozumiałe jest, że szef, czyli trener, będzie patrzył nieprzychylnym okiem na grubasa, bo nadwaga oznacza, że nie przykłada się do pracy. Jednak w każdym innym wypadku tusza nie powinna w niczym przeszkadzać. Po prostu jest. Jedni są grubi, a drudzy chudzi. Na tej samej podstawie można stwierdzić, że jeśli jesteś wysoki to nie masz szans, albo to, że jeśli będziesz niski, będzie ci pod górę. To duże uogólnienie.
Kilogramy bez znaczenia
Osoby grube nie są złe, leniwe, nielubiane. Nie rozpaczam z tego powodu, że jestem otyły. Ja tego nie zauważam. Moja waga nie przeszkadza mi w kontaktach z ludźmi, bo czy byłem chudym, czy grubym, to nigdy nie czułem się inaczej.
Osoby grube nie są złe, leniwe, nielubiane. Nie rozpaczam z tego powodu, że jestem otyły. Ja tego nie zauważam. Moja waga nie przeszkadza mi w kontaktach z ludźmi, bo czy byłem chudym, czy grubym, to nigdy nie czułem się inaczej.
Jeszcze raz powtarzam, że życie osób z nadwagą nie musi być od razu beznadziejne. Wielu z nich czytamy czy oglądamy z podziwem. Oprah Winfrey, Dorota Wellman, Lady Gaga, znany z "Wilka z Wall Street"Jonah Hill czy Adele. To nie waga zdobi człowieka, to nie od kilogramów zależy kim jesteśmy lub kim możemy być.
Szanuję to, że wziąłeś się za siebie i że chudniesz w oczach. Wkrótce będę mógł Cię podnieść nad głowę. Jednak nie mów mi, że tracąc kilka kilo stanę się szczęśliwszy, bardziej lubiany czy kochany, bo tak nie jest. Ja to wszystko już mam i nie sądzę, żeby tusza miała tu coś do powiedzenia.
