Dofinansowania, wsparcia kibiców i równego traktowania – tego najbardziej brakuje sportowcom niepełnosprawnym.
Dofinansowania, wsparcia kibiców i równego traktowania – tego najbardziej brakuje sportowcom niepełnosprawnym. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Nie ma niespodzianki: największą bolączką polskiego sportu jest niedofinansowanie. Brak pieniędzy to problem sportowców niezależnie od tego, czy są pełno- czy niepełnosprawni. Wszyscy świetnie wiedzą co on oznacza: kiepskie warunki do trenowania, mniej zgrupowań, brak opieki fizjoterapeuty czy psychologa, kłopoty z profesjonalnym sprzętem sportowym...

REKLAMA
24-letni Igor Sikorski, który uprawia narciarstwo alpejskie w tym roku zadebiutował na Paraolimpiadzie w Soczi. – Za wsparcie, przede wszystkim finansowe, wdzięczny jestem mojej rodzinie. Gdyby nie ona, nie doszedłbym do miejsca, w którym jestem jako sportowiec – powiedział w rozmowie z PAP, jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk. Ponad 15 tys. zł z własnych funduszy przeznaczył na zakup profesjonalnego sprzętu. Bez pieniędzy nie ma większych szans na sukcesy. – Już teraz zgrupowania i zawody pływackie są organizowane 1-2 razy w roku, to zdecydowanie za mało żeby wyszlifować formę. Stroje sportowe dostajemy raz na dwa lata i to i tak jest dobrze – tłumaczy Anna Omielan, wielokrotna mistrzyni Polski w pływaniu osób niepełnosprawnych.
Konieczne jest więc wsparcie sponsorów. Ale i tu pojawia się problem: – Nie mamy ich wielu. Firma czy marka, jeśli już decyduje się na wsparcie finansowe sportowca, wybierze raczej tego pełnosprawnego. Bo o nas się nie mówi, nie pisze w mediach, nie jesteśmy znani. A kto chciałby wykładać pieniądze na anonimową osobę? Co będzie z tego miał? – pyta Anna Omielan. Na to pytanie w zasadzie odpowiedział już koncern motoryzacyjny Renault, który objął programem stypendialnym dwójkę sportowców, szykujących się do Paraolimpiady w Rio de Janeiro w 2016 roku. Ania Omielan jest jedną z nich, drugi to Maciej Lepiato - aktualny mistrz świata i paraolimpijski w skoku wzwyż. Ale Renault HandiSport Team to wyjątek, który potwierdza regułę że sportowcom niepełnosprawnym ciężej znaleźć mecenasa.
Co prawda, ostatnimi czasy popularność sponsoringu sportowego rośnie. Nakłady sięgają setek milionów złotych. Do sportu płyną pieniądze od firm z sektora paliwowego, motoryzacyjnego, telekomunikacyjnego, finansowego czy energetycznego. To element promocji i kreowania wizerunku, ale sponsorzy wybierają zazwyczaj zawodników albo kluby, które wygrywają rankingi popularności.
Popularność. To kolejne słowo-klucz, zaraz po pieniądzach. Sport niepełnosprawnych w mediach prawie nie istnieje. W rubrykach sportowych próżno szukać informacji. TVP od lat nie emituje transmisji na żywo z największej imprezy sportowej, czyli Paraolimpiady. Z tej w Londynie nasi zawodnicy przywieźli aż 36 medali (w tym 14 złotych). Te igrzyska biły rekordy popularności: były na bieżąco transmitowane w 100 krajach świata , sprzedano 2,5 mln biletów a ceremonia otwarcia przyciągnęła przed telewizory miliony widzów. Mimo to, nasza telewizja pokazała ultrakrótkie, 10-minutowe wstawki w serwisach informacyjnych.
Powód? Oficjalnie brak pieniędzy. Ale szerokim echem odbiła się anegdotka, którą „Rzeczpospolitej” opowiedział Robert Szaja, wiceprezes Komitetu Paraolimpijskiego. – Kiedyś podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami TVP dotyczącego w ogóle pokazywania niepełnosprawnych w telewizji, usłyszałem prywatnie takie zdanie: „wiesz, niepełnosprawni są mało estetyczni, trudno ich ciekawie pokazać”. Może i w tym przypadku jest to powód? – pytał Szaja. Insynuacja - odpowiedziała na to TVP. Media się nie popisały, a nasi paraolimpijczycy nie ukrywali, że jest im żal.

Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych START w wywiadzie dla magazynu PFRON:

Sport osób niepełnosprawnych do dzisiaj nie jest traktowany do końca na serio, czego dowodem jest brak zainteresowania mediów sportem paraolimpijskim. Brakuje relacji telewizyjnych, brakuje sponsoringu. Ministerstwo Sportu i Turystyki (MSiT) robi co może, ale te środki nie są w stanie zabezpieczyć wszystkim potrzebującym profesjonalnego procesu treningowego w logicznym harmonogramie zajęć, tj. konsultacji, zgrupowań, startów kontrolnych i właściwych w danym sezonie sportowym. Bez wsparcia finansowego sektora pozarządowego i samorządowego niemożliwy jest rozwój sportu paraolimpijskiego.


Żal był tym większy, kiedy wracali do kraju z medalami. Na ceremonii otwarcia witała ich królowa Elżbieta II oraz książę William z żoną Kate. Na lotnisku w kraju nie witał ich nikt. A przynajmniej nikt z tych, którzy powinni: nie było ani prezydenta, ani premiera, ani nawet minister sportu. Donald Tusk na tym nie poprzestał i zapytany przez dziennikarza publicznie wyznał, że „Paraolimpiada budzi różne wzruszenia, ale nie są to emocje porównywalne z olimpiadą”.
Maciej Lepiato, skoczek wzwyż, napisał niedawno na swoim blogu , że podczas zawodów przeszkadza mu atmosfera festynu. Przekonanie, że sport niepełnosprawnych to nie zawodowstwo, a rehabilitacja. Dziś jest rekordzistą świata i mistrzem paraolimpijskim, mimo że w Gorzowie nie ma nawet stadionu lekkoatletycznego i nie ma gdzie trenować. Ale przydałoby się jeszcze specjalne obuwie lekkoatletyczne dopasowane na niepełnosprawną stopę, współpraca z dietetykiem sportowym i psychologiem...
Sportowe sukcesy i złote medale nie przekładają się niestety na wysokość nagród i stypendiów dla sportowców niepełnosprawnych. Przekonała się o tym popularna tenisistka stołowa Natalia Partyka. Trzykrotna mistrzyni paraolimpijska nie znalazła się wśród sportowców, którym miasto Gdańsk przyznało stypendia na 2013 rok. Złożyła wniosek, ale komisja uznała, że "widocznie miała niewystarczające osiągnięcia". – Ale najbardziej z tego wszystkiego przeszkadza nam brak wsparcia ze strony kibiców. Chcielibyśmy szacunku, równego traktowania, trzymania za nas kciuków bo ciężko na to pracujemy – mówi Ania Omielan.
Jeżeli myślicie, że w polskim sporcie źle się dzieje, to jesteście w błędzie. Dużo gorzej dzieje się w sporcie niepełnosprawnych. Bolączki są te same: brak pieniędzy, profesjonalnych obiektów do treningów, ułomny system szkolenia... Ale czy kiedykolwiek, ktokolwiek słyszał że się skarżą albo grymaszą?