Reklama.
Zdaniem publicysty podział społeczeństwa w sprawie prof. Chazana może stać się tak głęboki, jak w sprawie katastrofy smoleńskiego. Do tego we wszystko zaangażowane są instytucje państwa, a obie strony sporu nad dialog przekładają „robienie hałasu” i nikomu nie zależy na przełamaniu impasu.
Ja mam w tej sprawie bardzo jasny pogląd. Myślę o życiu tak jak profesor Chazan. I chętnie usiadłbym do poważnej debaty z ludźmi przekonanymi, że dla tego ciężko niepełnosprawnego dziecka lepiej byłoby w ogóle się nie urodzić. Tu na pierwszy plan wysuwa się pytanie kluczowe również w sporze o eutanazję: czy cierpienie unieważnia życie? Czy drastyczne obniżenie „jakości" egzystencji może być przesłanką jej skasowania? Czytaj więcej