Waldemar Pawlak, były prezes PSL, jest oburzony działaniami CBA, które na dzień przed piątkowymi głosowaniami przeszukało biuro i dom Jana Burego, szefa Klubu Parlamentarnego PSL. W związku z postępowaniem służb Pawlak złożył wniosek o przerwanie obrad Sejmu i wznowienie ich 22 lipca. Sejm odrzucił wniosek Pawlaka większością 232 głosów.
Pawlak podkreślił, że głosowanie ws. odwołania Sienkiewicza nie może się odbywać w atmosferze zastraszania. Były premier zacytował przy tym posłom wiersz Martina Niemöllera: "Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. (...). Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było".
Sejm odrzucił jednak wniosek Pawlaka, który wystąpił we własnym imieniu, a nie imieniu całego klubu PSL. Przeciwko wnioskowi zagłosowali wszyscy obecni na sali posłowie PO i 30 posłów PSL, w tym prezes ludowców Janusz Piechociński. Jeden poseł PSL (był nim właśnie Pawlak) poparł wniosek. Jeden poseł ludowców (Stanisław Kalemba) wstrzymał się od głosu.
Premier na posiedzeniu klubu PSL
Gdy trwała przerwa w obradach Sejmu, na posiedzeniu klubu PSL zjawił się premier Donald Tusk, który powiedział dziennikarzom, że mamy najprawdopodobniej do czynienia z "wewnętrzną rozgrywką" w PSL. Zebrał się również klub PO. Paweł Graś, sekretarz generalny PO, stwierdził, że wniosek Pawlaka jest "zupełnie nieuzasadniony".
– Mamy do czynienia z przewrotem lipcowym. Pawlak jest gotowy przejąć władzę w PSL. Piechociński ma słabą pozycję, mocną pozycję zdobył w ciągu godziny Pawlak – powiedział stacji TVN24 Dariusz Joński z SLD.
Piechociński chce wyjaśnień
Wcześniej o wyjaśnienie działań służb poprosił prezes PSL Janusz Piechociński.
– Wczoraj i dzisiaj wokół wniosku o odwołanie ministra Sienkiewicza stało się zbyt wiele i zdumiewająco zbyt wiele. Dlatego też wnioskuję, aby w porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu wprowadzić informację premiera Rady Ministrów i Prokuratora Generalnego w tej sprawie. Wysoka Izba i opinia publiczna powinna wiedzieć, co się dzieje. Wnioskujemy też i prosimy o pilne zwołanie jeszcze dzisiaj posiedzenia komisji ds. służb specjalnych i zweryfikowanie płynących spekulacji i plotek – powiedział Piechociński.
Politycy zdają się być sprawą mocno zaskoczeni. Stoją na sali obrad i naradzają się klubami, a w biurze Marszałek Sejmu obraduje Konwent Seniorów. Nie wiedzą, czy to ustalona wcześniej taktyka negocjacyjna PSL-u, czy początek walki o władzę w „zielonej budce” (tak politycy PO nazywają mniejszego koalicjanta). I chociaż to nie musi oznaczać, że przewrót dokona się wkrótce, to były premier na pewno zarobił właśnie sporo głosów.
Janusz Piechociński zdaje się robić dobrą minę do złej gry, przekonując , że jest spokojny o kolegów. Jednak musi mieć świadomość, że partia wymyka mu się z rąk.
Robię to, aby prokurator generalny, w trybie nadzoru nad prokuraturą, oraz premier, w trybie nadzoru nad CBA, poinformowali, czy są poważne zarzuty wobec posła.