– Rosyjscy agenci są rozsiani po całym kraju – uważa prof. Thompson.
– Rosyjscy agenci są rozsiani po całym kraju – uważa prof. Thompson. youtube.com

W błędzie jest jest ten, kto myśli, że w Polsce nie ma rosyjskich agentów. Są oni wręcz rozsiani po całym kraju – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Ewa M.Thompson, slawistka z uniwersytetu w Houston. Badaczka uważa ponadto, że "w żadnej wizji amerykańskiej polityki zagranicznej Polska nie jest ważna".

REKLAMA
– Amerykanie nie patrzą na sprawy polityczne w kategoriach moralności – mówi Thompson. To dlatego, jej zdaniem, okupacja Krymu przez Rosję mało kogo w USA interesuje. Uważa także, że mylne jest polskie przekonanie, jakoby USA mogły zapewnić Polsce bezpieczeństwo.
– Wiele razy powtarzałam, że Polska nie ma przyjaciół, bo polityka nie zna takich kategorii. (...) W stosunkach międzynarodowych nie ma przyjaźni. Żaden kraj nie rzuci się natychmiast do obrony drugiego - mówi Thompson zaznaczając jednocześnie, że Stany Zjednoczone umów dotrzymują.
Prof. Thompson uważa także, że Polska popełniła błąd, kiedy po katastrofie smoleńskiej nie zwróciła się do Stanów Zjednoczonych i NATO o pomoc w w dochodzeniu. – Polska nie ma sojuszu z Rosją. Ma sojusz z NATO. Każdy kraj, który ma jakieś sojusze, zwraca się do sojuszników, ale nie do krajów trzecich – powiedział profesor. – W oczach Zachodu wyglądało to tak, jakby Polska dalej czuła się częścią bloku sowieckiego. W końcu katastrofę wolała wyjaśnić ramię w ramię z Moskwą – dodała.
Źródło:
rp.pl