W Warszawie trwa zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość Konwencja Zjednoczeniowa Organizacji i Środowisk Patriotycznych. Pojawił się na niej Jacek Kurski, który wciąż nie potwierdził ani rozstania z Solidarną Polską, ani ponownego wstąpienia w szeregi PiS.
Podczas swojego przemówienia Kurski wyraźnie jednak robił ukłon w stronę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Choć przez konwencją do końca twierdził, że wciąż jest "szeregowym członkiem SP", wyraźnie skłaniał się ku PiS.
– Są takie momenty, kiedy osobiste ambicje muszą ustąpić dobru wspólnemu, kiedy imperatyw wspólnotowy musi unieważnić dotychczasowe reguły rywalizacji i konkurencji – mówił Kurski.
Jeszcze całkiem niedawno Kurski wypowiadał się niezbyt pochlebnie o kolegach ze swojej byłej – i, prawdopodobnie, przyszłej partii – nazywając np. Adam Hofmana "Adamem Napalmem Hofmanem" i krytykując Kaczyńskiego. – Kaczyński przy braku pomysłu na kampanię europejską postawił na rozgrzanie emocji, na wątek smoleński. Macierewicz się do tego dobrze nadaje. Ale robi tym krzywdę sprawie smoleńskiej – mówił Jacek Kurski. Twierdził także, że Zbigniew Ziobro "uległ histerii Kaczyńskiego, że rozpadnie się PiS i prawica".
Kurski, który niedawno zapowiadał, że wybiera się na polityczny urlop – który nie trwał zbyt długo – dodał także, że ma poczucie, iż po obu stronach dominowało przeświadczenie, że "ten moment ponownego zejścia nastąpi".