Rosjanie szukają pretekstu do inwazji na Ukrainę?
Rosjanie szukają pretekstu do inwazji na Ukrainę? Fot. Shutterstock.com / photo.ua

Grigorij Karasin, wiceszef rosyjskiego MSZ, twierdzi, że ukraińska armia dokonała ostrzału artyleryjskiego rosyjskiego miasta. W wyniku ostrzału miał zginąć mieszkaniec Doniecka. Rosjanie uważają to za prowokację, a ukraińskie władze całkowicie odcinają się od sprawy.

REKLAMA
W nocy z soboty na niedzielę rosyjskie wojska utworzyły przyczółek na terytorium Ukrainy, co ukraińska armia uznała za przygotowania do przerzutu sprzętu i najemników. Teraz Rosjanie ogłosili, że w wyniku działań Ukraińców zginął mieszkaniec Doniecka. Wygląda na to, że Rosja szuka pretekstu do rozpoczęcia większej operacji lądowej na wschodniej Ukrainie. "Może to mieć nieodwracalne konsekwencje, za które odpowiedzialność poniesie strona ukraińska" - ostrzega Kreml.
Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, zapewnia jednak, że "ukraińscy żołnierze nie mają związku z ostrzałem terytorium Federacji Rosyjskiej i śmiercią rosyjskiego obywatela". Dodaje też, że "siły operacji antyterrorystycznej nie ostrzeliwują terytorium państwa sąsiedniego" ani nie ostrzeliwują dzielnic mieszkalnych. Zauważa natomiast, że w przeszłości zdarzało się tak, że prorosysjcy separatyści ostrzeliwali terytorium Federacji Rosyjskiej, żeby sprowokować Rosjan. Później winę zrzucali na żołnierzy armii ukraińskiej.
Albo rząd Ukrainy coś zrobi, albo...
Rosjanie uznali jednak, że za atak na Donieck odpowiadają siły rządowe. "Strona rosyjska postrzega daną prowokację jako kolejny akt agresji strony ukraińskiej w stosunku do suwerennego terytorium rosyjskiego i obywateli Federacji Rosyjskiej" - stwierdzono w nocie dyplomatycznej przekazanej Ukraińcom.
Zdaniem Kremla to kolejny incydent, który jest wynikiem "skrajnie niebezpiecznej eskalacji" konfliktu na wschodniej Ukrainie. Skutki dalszej eskalacji mogą być "nieodwracalne", a odpowiedzialność, zdaniem Rosjan, spadnie na stronę ukraińską. Rosyjskie MSZ oczekuje od władz Ukrainy podjęcia "stanowczych kroków związanych z zaprzestaniem podobnych prowokacji".
Zdaniem Michała Kacewicza, dziennikarza tygodnika "Newsweek", specjalisty od spraw wschodnich, Rosjanie mogą szukać w ten sposób pretekstu do przeprowadzenia "operacji pokojowej" na terytorium Ukrainy. Jak podkreśla, może zbiec się to w czasie z wizytą Władimira Putina w Brazylii, w trakcie, której obejrzy finałowy mecz Mistrzostw Świata w piłce nożnej.
logo
Źródło: TVN24