Wakacje bez dzieci. Egoizm, czy zasłużony wypoczynek?
Wakacje bez dzieci. Egoizm, czy zasłużony wypoczynek? Shutterstock.com

– Są wakacje, jest słońce, jest luz! NIE MA DZIECI! Bosko. Spróbujcie bo warto – namawiają Agnieszka i Jacek, rodzice trojga dzieci. Blogerzy postanowili wyjść naprzeciw twierdzeniom, że od dzieci nie ma odpoczynku i rodzice nie powinni spuszczać ich z oczu. Wychowują dzieci w taki sposób, jaki wydaje im się najlepszy i nie patrzą na oceny innych. Takimi rodzicami z dystansem wydają się autorzy bloga blogodzinka.pl.

REKLAMA
Jaka matka jedzie na wakacje bez dzieci? Ktoś powie, że wyrodna. Kto inny zaś stwierdzi, że taka, która zna siebie i swoje potrzeby. Taka, która jest świadoma konieczności zachowania równowagi między życiowymi rolami, takimi jak: matka, żona czy po prostu kobieta. Jak pisze Agnieszka, przez ostatnie pięć lat nie wypoczywała, a jedynie oszukiwała się, że odpoczywa. Dlaczego? Bo na wakacje z mężem zawsze zabierali ze sobą dzieci. A oto efekt:
Agnieszka

Idąc ścieżką tzw. matki polki, wydawało mi się, że jak się ma dzieci, to trzeba im poświęcić cały swój czas, weekendy, wakacje, ferie, urlopy, wieczory. Całą siebie – wszystko. No i stanęłam w takim miejscu, gdzie zmęczenie zaczęło przeradzać się w niechęć, upierdliwość, złość, rozdrażnienie, gniew a nawet objadanie się .

Łzy płynęły mi wieczorami z oczu, pomimo iż mam cudownego męża, z którym można konie kraść i przegadać noce o sprawach trudnych, zdrowe i mądre dzieci, dom z ogrodem w najcudniejszym miejscu na ziemi.
Czytaj więcej

Blogerzy namawiają zatem, aby rodzice jeździli na wakacje bez swoich pociech. Co na to inni?
logo
Shutterstock.com
Opieka nad dzieckiem to też praca
Ktoś powie, że można pojechać na wakacje samemu, ale tylko pod warunkiem, że ma się już duże dziecko. Autorka bloga "Boska Matka" ma przed sobą pierwsze wakacje ze swoim 10-miesięcznym synkiem. Dziś nie jest w stanie powiedzieć, kiedy poczuje, że już czas odpocząć od dziecka. Tym bardziej nie wie, czy natychmiast po rozstaniu nie pożałuje wakacyjnej ucieczki przed własnym dzieckiem. Twierdzi jednak, że rozumie rodziców, którzy mają na to ochotę.
– Potrzeba odpoczynku od dzieci jest tak samo naturalna jak potrzeba odpoczynku w ogóle. Opieka nad dzieckiem to w końcu też praca i to – co tu kryć – męcząca jak diabli. Poza tym, jestem przekonana, że można to tak zorganizować, żeby wszyscy byli zadowoleni. W końcu prawie każdy rodzic jest mistrzem świata w logistyce – mówi.
logo
Fot. "Boska Matka"
Z dzieckiem na festiwal? Czemu nie.
Niektórzy rodzice nie tylko nie mają z kim zostawić swoich dzieci, ale też wcale nie chcą się z nimi rozstawać. Tak było w przypadku Marty Nendzy, która ze swoim chłopakiem i trzymiesięcznym dzieckiem pojechała na... Openera. Bilety kupili jeszcze w czasie ciąży i nie widzieli powodu, aby rezygnować z wyjazdu. A do Trójmiasta jechali z małym Edkiem aż ze Śląska. – Przyznam, że było to wyzwanie – mówi.
Marta mówi, że taki wyjazd jest możliwy, ale trzeba się do niego odpowiednio przygotować. – Najważniejsze, aby zabezpieczyć uszy, wiec kupiliśmy specjalne słuchawki dla dzieci. To było duże wyzwanie, ale daliśmy radę. Edek cały koncert przespał w chuście. Było wspaniale i polecam każdemu realizowanie się razem z dzieckiem – słyszę od mamy Edka.
– Nie może być tak, że rodzi się dzidziuś i cały świat się zatrzymuje i zaczyna kręcić tylko wokół niego. Dopóki może, synek powinien brać udział w życiu mamy i dopóki będzie chciał, będziemy jeździć razem z nim – mówi.
logo
Marta Nendza i 3-miesięczny Edek byli na festiwalu Opener
"Pudelek ujawnia: Wyjechali na urlop BEZ CÓRKI"
34-letni Robert od 6 lat jeździł na wakacje z żoną i sześcioletnią dziś córką. Twierdzi, że z dzieckiem da się wypocząć, ale wymaga to niezłej organizacji. – Pierwszy wyjazd był koszmarem – mówi. – Chcieliśmy spędzić czas tak, jakbyśmy z żoną byli sami. Zakładaliśmy, że mała będzie się jarać tym, co my. Było oczywiście odwrotnie. A że dzieci nic nie udają, mieliśmy feedback od razu. Ale wnioski są już wyciągnięte i taki urlop już nam nie straszny – słyszę od swojego rozmówcy.
Robert podkreśla, że rodzicem jest się przez cały rok, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jego zdaniem, to wystarczający powód, aby wziąć raz na jakiś czas urlop od dziecka. – To zdrowa potrzeba, na której każdy skorzysta. Zarzucanie egoizmu w takim przypadku byłoby totalną hipokryzją wynikającą z przekonania, że przy dziecku musisz dać 110 proc. normy, bo tylko wtedy będzie można nazwać to miłością – słyszę od ojca sześciolatki.
Właśnie minęły dwa tygodnie od kiedy córka Roberta wyjechała sama do dziadków. Jak mówi, jadąc po nią rozmawiał z żoną właśnie o tym, że niektórzy mogliby uznać ich za wyrodnych rodziców. – Gdybyśmy byli bohaterami Pudelka, już na początku urlopu mielibyśmy nagłówek: wyjechali na urlop BEZ CÓRKI. Zobaczcie TE UŚMIECHY – żartuje.
Rafał

Tymczasem to nic złego. Jako rodzic mogę ujawnić, że dziadkowie aż palą się, żeby wziąć małą, więc w naszym przypadku to ona ma przede wszystkim rozrywkę i obsługę nieporównywalną z żadnym standardem hotelowym. Ja bym się córki raczej zapytał, czy to nie egoizm nie brać rodziców ze sobą.

Co jest zatem lepsze? Urlop z dzieckiem czy bez niego? Oczywiście nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Wszystko tak naprawdę zależy od naszego samopoczucia i tego, czy już "nacieszyliśmy się" dzieckiem. I tu jak zawsze trzeba zapytać samych siebie, na co tak naprawdę mamy ochotę.