
Premier Izraela Beniamin Netanjahu oświadczył, że jeśli Hamas odrzuci ofertę rozejmu, to armia izraelska zintensyfikuje ataki lotnicze na cele znajdujące się w Strefie Gazy. Wcześniej Izrael zaakceptował egipską propozycję, w myśl której po natychmiastowym zawieszeniu broni w Kairze rozpoczęłyby się izraelsko-palestyńskie negocjacje pokojowe.
REKLAMA
– Jeśli Hamas odrzuci egipską propozycję, a wystrzeliwane z Gazy rakiety nie przestaną spadać na nasze terytorium, to jesteśmy przygotowani na kontynuowanie i zintensyfikowanie naszej operacji – powiedział Netanjahu.
Hamas poinformował, że odrzucił ofertę, zaznaczając, że Kair nie konsultował z nim warunków rozejmu. Sami Abu Zuhri, rzecznik Hamasu, podkreślił, że egipska propozycja nie może zostać zaakceptowana. Wcześniej zbrojne ramię organizacji oznajmiło, że postulowane zawieszenie broni skutkowałoby poddaniem się Izraelowi.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Hamas może się zgodzić na rozejm, ale pod warunkiem, że Izrael wypuści palestyńskich więźniów oraz rozpocznie z Egiptem współpracę zmierzającą do zniesienia ograniczeń ekonomicznych, jakie nałożono na Strefę Gazy.
Egipska propozycja mówi o natychmiastowym zawieszeniu broni i rozpoczęciu negocjacji izraelsko-palestyńskich. Palestyńskie władze twierdzą, że w wyniku izraelskich nalotów zginęły 192 osoby, w większości cywile. Izrael poinformował natomiast, że od momentu wysunięcia egipskiej propozycji, która przedstawiono w poniedziałek wieczorem, na jego terytorium spadło co najmniej 35 pocisków rakietowych.
We wtorek Izrael, który wcześniej na kilka godzin wstrzymał naloty, oświadczył, że wznowił bombardowanie Strefy Gazy, ponieważ Hamas nie zawiesił ostrzeliwania izraelskiego terytorium.
