Szef CBA Paweł Wojtunik o nagraniu z Bieńkowską: Nie ma na co czekać
Szef CBA Paweł Wojtunik o nagraniu z Bieńkowską: Nie ma na co czekać Fot. Sławomir Kamiński / AG

Według szefa CBA na nagraniu jego rozmowy z wicepremier Elżbietą Bieńkowską nie ma żadnych sensacji i nie ma po co na nią czekać. - Nie mówię tego dlatego, żeby zniechęcać do oczekiwania, ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Znam treść mojej rozmowy - mówił Wojtunik w "Faktach po Faktach".

REKLAMA
Wojtunik porównał słynną taśmę do yeti - wszyscy o niej słyszeli, ale nikt nie widział. Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego podkreślił, że nie boi się tego yeti, bo zna treść rozmowy i nie ma w niej nic sensacyjnego. Takie stwierdzenie stoi w sprzeczności z narracją "Wprost", który o taśmach poinformował - według tygodnika nagranie Wojtunik-Bieńkowska mogłoby nawet obalić rząd, bo rozmowa miała dotyczyć korupcji na wielką skalę w ministerstwie Bieńkowskiej.
Szef Biura zaznaczył, że sprawą tego nagrania stara się "nie interesować jako szef CBA" i nie wie, czy taśma już jest w prokuraturze, czy nie. - Domniemywam, że gdyby ta taśma była w prokuraturze, byłbym o tym poinformowany, chociażby po to, żeby złożyć ewentualny wniosek o ściganie sprawcy - stwierdził jednak Wojtunik.
Jednocześnie Wojtunik oświadczył, że jeśli chodzi o korupcję, to "nie rozmawia z żadnym z ministrów o szczegółach prowadzonych przez CBA akcji". Dodał, że wbrew plotkom na spotkaniu z Elżbietą Bieńkowską nie rozmawiali o żadnej korupcji na wielką skalę.
Źródło: TVN24