"Facet bez prawka to nie facet". Czy prawo jazdy to atrybut męskości?
"Facet bez prawka to nie facet". Czy prawo jazdy to atrybut męskości? Fot. Piotr Michalski / Agencja Gazeta

Metroseksualni, spornseksualni i nie wiadomo jacy jeszcze. Mężczyźni nie są dziś troglodytami, bardziej o siebie dbają i nie muszą przypominać jaskiniowca, aby zostać uznanym za "męskich". Tyle teorii. Jednak w prywatnych rozmowach okazuje się, że atrybutem męskości dla wielu kobiet jest... prawo jazdy. "Facet bez prawka to nie facet" – słyszę od 24-letniej koleżanki. Czyżby?

REKLAMA
Wydaje się, że ten temat w ogóle nie powinien istnieć. Ocenianie męskości faceta przez pryzmat posiadania samochodu wydaje się być absurdalne. Z badań wynika, że najczęściej wymienianymi atrybutami męskości są kolejno sprawność seksualna, sprawność fizyczna i wysportowanie oraz zapewnienie rodzinie stabilności materialnej i bezpieczeństwa.
Psycholog Tomasz Łysakowski uważa, że twierdzenie, iż każdy facet musi mieć prawo jazdy jest stereotypowe i nie przystaje do rzeczywistości. – Na tej samej zasadzie istnieje stereotyp, że mężczyźni prowadzą lepiej – mówi. A co na to zwykli ludzie?
Nie ma tematu?
Dla wielu kobiet brak prawa jazdy u partnera naprawdę nie jest bez znaczenia. Bo choć "facet bez prawka to nie facet" brzmi strasznie stereotypowo, to niemal wszystkie osoby, które zapytałem o zdaniem, właśnie tak uważają. Wyjątkiem był kolega... nieposiadający prawa jazdy.
– Samo podejmowanie tego tematu wydaje mi się absurdalne – mówi Janusz Omyliński. – Tak samo jak normalni, kulturalni ludzie w 2014 roku nie zastanawiają się nad tym czy kobieta z małymi piersiami, albo nie potrafiąca chodzić na szpilkach, czy nie potrafiąca gotować jest w pełni kobietą. Jest to czysty i ordynarny seksizm – koniec dyskusji – stwierdza. I gdyby wszyscy tak uważali, faktycznie dyskusji by nie było. Ale niewiele osób uważa tak, jak on. A szkoda.
W nieco podobnym, odbiegającym od podziału na płeć tonie, wypowiada się Monika z Warszawy. – Prawo jazdy jest w dzisiejszych czasach atrybutem każdego normalnego, dorosłego człowieka, niezależnie od płci – słyszę od swojej rozmówczyni, dla której posiadania tego uprawnienia jest normą.

Wyniki z Google po wpisaniu: "Mężczyzna bez prawa jazdy":

Kobiety - gardzicie facetami bez prawa jazdy?
Facet bez prawa jazdy nie ma szans na fajną kobietę
Facet bez prawa jazdy to nieudacznik
Czytaj więcej

Tomasz Łysakowski apeluje, aby nie dać się zwariować i podejść do tematu pragmatycznie. – Jeżeli w życiu jest nam potrzebny samochód i prawo jazdy, to bez względu na płeć należy to prawo jazdy zrobić. Ale jeśli ktoś mieszka w centrum miasta i doskonale radzi sobie bez auta, a ich blok i tak nie ma parkingu, to oczywiście byłoby to bez sensu – mówi psycholog.
Facet bez prawa jazdy "śmieszny"
Okazuje się jednak, że zarówno mężczyźni jak i kobiety, z którymi udało mi się porozmawiać na ten temat w ogromnej większości zgadzają się z tym, że to właśnie mężczyzna powinien mieć prawo jazdy, nawet gdy posiada je jego partnerka. – Szczerze? Jak facet nie ma prawa jazdy, jest to dla mnie śmieszne – słyszę od trzydziestoparolatki pracującej w marketingu. – Gość bez prawka jest ciapą – rzuca z kolei jej rówieśnik. I choć wcale nie musi być tak jak mówią, bo jest to generalizowanie, tego typu stereotypowe podejście funkcjonuje.
Wiele kobiety życzy sobie, aby ich facet miał prawo jazdy. Jak wyjaśniają, czują się dzięki temu bezpiecznie. Są zadowolone, gdy po nie przyjeżdża i odwozi do domu. To dla niech nie tylko wygoda, ale też wskaźnik zaradności mężczyzny. Bo choć same mają prawo jazdy, to z jakiegoś powodu jest dla nich "jakoś inaczej", gdy to facet prowadzi.
Prawa jazdy nie posiada też nasz redakcyjny kolega Paweł Luty. Jak mówi, jego małżeństwo jest klasycznym przykładem, że twierdzenie iż "facet bez prawa jazdy to nie facet" jest nieprawdą. Jego żona nigdy nie robiła mu z tego powodu wyrzutów sumienia. – Czasem tylko pojawiają się jakieś żarty, że jestem wygodnicki – mówi. Po chwili dodaje jednak. – To między innymi dlatego, że mam dużą wadę wzroku.
Prawo jazdy to bezpieczeństwo
Na takie wymówki nie godzi się 23-letnia Ania, która od 5 lat ma prawo jazdy. – Mój chłopak jest ode mnie młodszy i nie ma prawa jazdy. Wielokrotnie okazywało się, że gdyby miał, to rozwiązałoby to masę problemów i drobnych sprzeczek, które pojawiają się np. przy wyjeździe do IKEI, większych zakupów, wyjazdów na wakacje – żali się moja rozmówczyni. Podaje też ekstremalne przypadki, takie jak poród. – Kto mnie zawiezie do szpitala?
Ania

Uważam, ze facet musi mieć prawo jazdy bo to po prostu daje poczucie bezpieczeństwa. Moim zdaniem cała ta dyskusja do tego się sprowadza. Jadąc gdzieś dalej, to on ma na sobie odpowiedzialność, że ma mnie bezpiecznie gdzieś dowieźć i swoje dzieci. Powinien trzymać łeb na karku. koniec kropka.

Tomasz Łysakowski zauważa, że większość osób po prostu robi prawo jazdy z automatu, gdy tylko osiągnie minimalny wiek. Psycholog porównuje egzamin na prawo jazdy do matury. – Oczywiście, że jeśli ktoś w wieku 40 lat nie ma matury to gdzieś tam pojawi się nacisk społeczny. Ale większość mężczyzn robi to w młodym wieku, a inni dopiero wtedy, gdy naprawdę jest im to potrzebne – mówi Łysakowski.
Jak jest naprawdę? Każdy sam musi odpowiedzieć. Prawo jazdy nie jest i nie może być determinantem męskości, chyba że najpłytszej jej warstwy. Jednak w drugiej osobie dostrzegamy nie tylko to, co najważniejsze, ale również zwracamy uwagę na prozaiczne sprawy, bo do tego zmusza nas nieraz codzienność. A prawo jazdy bez wątpienia ułatwia życie, również to wspólne. Niezależnie od płci.