
Trop podsunęła sino szara obwódka wokół dyszy klimatyzatora na podwieszanym suficie. Kiedy inspektorzy Warszawskiej Inspekcji Pracy zażądali dokumentów przeglądu i serwisu klimatyzacji, administrator biurowca rozłożył ręce – Przecież jest prawie nowa!?
REKLAMA
To, co ujrzeli w pomieszczeniach gdzie zainstalowano aparaturę chłodząca zmroziło im krew w żyłach. Grzyb, pleśń, kożuch zanieczyszczeń w parownikach i skraplaczach systemu klimatyzacyjnego były jak bomba biologiczna. Gdy za oknem temperatura rosła do 30 stopni, pracownicy biura odkręcali nawiew na full. Wówczas grzyby i bakterie zawarte w powietrzu bombardowały ich przez wiele godzin pracy.
Serwisant warszawskiej firmy zajmującej się obsługą biurowych klimatyzatorów ujawnił brudną prawdę. – Po 10 latach od rozpowszechnienia się biurowych klimatyzacji stan części z nich jest dramatyczny. Nieserwisowane , nieczyszczone zarosły brudem, grzybem i pleśnią. Ludzie nie zdają sobie nawet sprawy skąd pochodzi powietrze którym oddychają – mówi Tomek, zajmujący się tym biznesem od 1997 roku.
Zamknięci we własnym oddechu
– Najgorsze są budynki ze 100-procentowym obiegiem klimatyzacji. Tam, gdzie nie można otworzyć czy uchylić okna – opowiada serwisant. – Teoretycznie nie ma przeciągów, jest stała temperatura, ale proszę to sobie wyobrazić co by się stało gdyby sto osób zamknąć w jednej torbie foliowej i wszyscy oddychaliby tym samym powietrzem – mówi.
– Najgorsze są budynki ze 100-procentowym obiegiem klimatyzacji. Tam, gdzie nie można otworzyć czy uchylić okna – opowiada serwisant. – Teoretycznie nie ma przeciągów, jest stała temperatura, ale proszę to sobie wyobrazić co by się stało gdyby sto osób zamknąć w jednej torbie foliowej i wszyscy oddychaliby tym samym powietrzem – mówi.
Jeśli filtry, których zadaniem jest oczyszczać powietrze, nie działają poprawnie, to pracownicy oddychają mieszaniną wyziewów tonera z kserokopiarek i drukarek, cząsteczek kosmetyków, makijażu koleżanki i tak dalej. A jeśli ktoś przyjdzie do pracy chory, zarazki rozsiewają się na cały budynek.
– Są budynki, które kiedyś były uznawane za luksusowe i nowoczesne, ale z czasem ich kategoria obniżyła się do klasy B. Gdy ceny najmu w takich biurach spadają, administratorzy szukają drobnych oszczędności także na serwisie klimy – tłumaczy serwisant klimatyzacji. W skali roku nie są to drobne pieniądze. Serwis jednego klimatyzatora to około 100 zł, a w ciągu roku powinien być on wyczyszczony dwukrotnie. Opieka nad dużą instalacją idzie w tysiące.
Wdech na tonerze
– Pamiętam jak pracownice jednej z warszawskich drogerii miały problemy z cerą, trądzikiem i czerwonymi plamami na skórze. Okazało się, że za uczuleniami stała wyjątkowo brudna klimatyzacja i złej jakości powietrze. Przebywały w nim ponad 8 godzin dziennie, co powodowało uczulenia. W tym popularnym sklepie, gdzie przebywało po kilkanaście osób, stoiska do makijażu itd,. z powodu oszczędności prądu nadmuch był ustawiony jak dla dwóch osób pracujących stacjonarnie za biurkiem.
– Pamiętam jak pracownice jednej z warszawskich drogerii miały problemy z cerą, trądzikiem i czerwonymi plamami na skórze. Okazało się, że za uczuleniami stała wyjątkowo brudna klimatyzacja i złej jakości powietrze. Przebywały w nim ponad 8 godzin dziennie, co powodowało uczulenia. W tym popularnym sklepie, gdzie przebywało po kilkanaście osób, stoiska do makijażu itd,. z powodu oszczędności prądu nadmuch był ustawiony jak dla dwóch osób pracujących stacjonarnie za biurkiem.
Wezwano go też do biura firmy finansowej, której pracownicy skarżyli, się, że podmuch z klimatyzatorów ma przykry, bagnisty zapach. Przyczyną były zarośnięte brudem skraplacz i parownik systemu klimatyzacyjnego. – Z rozmów wynikało, że cześć pracowników ustawicznie choruje na jedno, dwudniowe ataki gorączki, jakby grypy, a tymczasem to też wina klimatyzacji – opowiada pracownik.
Chore budynki
Relacje serwisanta klimatyzacji można by uznać za niepoparte dowodami mądrości, ale problemem klimatyzacji naukowcy zajmują się już od lat. To, że problem brudnych klimatyzatorów istnieje, potwierdza Elżbieta Jankowska z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie. Zainteresowała się problem „chorego budynku”, o którym od lat rozpisują się amerykańscy naukowcy. Przeprowadziła badania jakości środowiska pracy w Warszawie i…
Relacje serwisanta klimatyzacji można by uznać za niepoparte dowodami mądrości, ale problemem klimatyzacji naukowcy zajmują się już od lat. To, że problem brudnych klimatyzatorów istnieje, potwierdza Elżbieta Jankowska z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy w Warszawie. Zainteresowała się problem „chorego budynku”, o którym od lat rozpisują się amerykańscy naukowcy. Przeprowadziła badania jakości środowiska pracy w Warszawie i…
– Okazało, że cześć populacji pracowników warszawskich biur choruje na przewlekłe choroby dróg oddechowych i alergie, których podłożem, może być klimatyzacja. Uważam, że to powinien być jeden z głównych tematów kontroli inspekcji pracy – mówi naukowiec. Twierdzi, że nie może wymienić konkretnych firm ani budynków. Zgodzili się oni na badania w kontekście naukowym, a kiedy wyniki wyszły złe, odmówili dalszej współpracy.
Eksperci wskazują, że przebywanie przez kilka godzin dziennie w źle klimatyzowanej atmosferze naraża nas na „gorączkę nawilżaczową”. Już po 4-12 godzinach od „ekspozycji” pojawia się kaszel, dreszcze, objawy grypopodobne. Dlatego choroby związane z klimatyzacją często mylone ze zwykłą grypą. Pleśnie, związki chemiczne, fotopowielanie wywołują choroby o podłożu alergicznym; przewlekły kaszel, wzmożona produkcja śluzu, duszności, świszczący oddech, zapalenie krtani, oskrzeli, tchawicy.
Bożena Zabiegała z Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej jako groźne dla zdrowia wymienia opary z wykładzin, lakierów, farb i materiałów wykończeniowych. Toluen i octan N-butylu w wysokim stężeniu pojawiają się w nowo oddanych do użytku budynkach i mogą uczulać.
Ryzyko chorób jest tym większe, im gorzej klimatyzowane jest pomieszczenia, w którym pracujemy. Maria Kacsprzak-Rawa z Państwowej Inspekcji Pracy w Warszawie informuje, że gdy nadchodzi fala upałów, do urzędu dociera 20 skarg pracowników na źle działającą klimatyzację. Za uchybienia związane z warunkami pracy inspektorzy nadkładają mandaty do 2 tys. złotych.
