Lalki z niewierzewbociana.pl różnią się od tych tradycyjnych. Nie wszystkim się to podoba.
Lalki z niewierzewbociana.pl różnią się od tych tradycyjnych. Nie wszystkim się to podoba. Fot.M.Skwarczek/Agencja Gazeta

Jest „lalka Azjata”, „lalka Europejczyk”, lalka „Afrykanin”. Jest „lalka Hiszpanka” i „lalka noworodek”. Mają ręce, nogi, oczy, uszy, nosy, pępki... I zaznaczone narządy płciowe, bo ich producenci i polska dystrybutorka uważają, że to takie same części ciała, jak inne. Nie wszyscy to zdanie podzielają. Niektórych anatomiczne lalki szokują.

REKLAMA
Sklep niewierzewbociana.pl założyła Ewa Kostoń, bo, jak mówi, kiedy szukała lalki dla swojej córki, tylko w zagranicznych sklepach i portalach można było znaleźć takie, które miały zaznaczone narządy płciowe. – Poza pracą zawodową prowadziłam zajęcia z młodzieżą, w tym także z zakresu edukacji seksualnej, dlatego miałam świadomość jak bardzo ważną kwestią jest prawidłowy rozwój seksualny dziecka – mówi. –Kiedy urodziła się moja córka zaczęłam poszukiwania różnych kreatywnych i mądrych zabawek. Moją uwagę przykuły m.in. pomoce Montessori. Na rynku szukałam również dobrej, dziecięcej literatury, takiej, która nie nudzi rodzica, kiedy czyta się książkę dziecku po raz kolejny – dodaje.
Lalka-chłopiec, by oswoić
Kiedy jej córka zaczęła rosnąć, zaczęła szukać książek i zabawek wyjaśniających nurtujące dzieci pytanie, skąd się biorą dzieci i omawiających różnice anatomiczne.
Ewa Kostoń, niewierzewbociana.pl

[i] Wtedy pomyślałam o zakupie lalki anatomicznej. Kiedy zaczęłam szukać w internecie okazało się, że są one w naszym kraju trudno dostępne. Zaczęłam szukać w sklepach internetowych poza naszym krajem. Tam lalki z zaznaczoną płcią były dostępne w większości sklepów zajmujący się sprzedażą zabawek. Kupiłam dwie. Już przed ich zakupem zaczął kiełkować pomysł ze sklepem. Posiadałam bazę książeczek, pomocy i pomyślałam, że warto się podzielić tym wszystkim z innymi rodzicami i osobami, które zajmują się dziećmi i młodzieżą – opowiada o początkach internetowego sklepu. [/i]

Okazało się, że wielu rodziców szuka podobnych zabawek dla swoich dzieci. To właśnie rodzice stanowią większość zamawiających – byli tacy, którzy kupili starszej córce lalkę-chłopca, żeby oswoić ją z emocjami, które mogły się pojawić po narodzinach młodszego brata. Zdarzają się tacy, którzy kupują lalki-chłopców dla synów – wtedy dzieci przez zabawę uczą się roli taty. Kupują też przedszkola i placówki przedszkolne, głównie zajmujące się edukowaniem osób z niepełnosprawnością umysłową.
logo
Lalki-chłopców kupują rodzice i dla córek, i dla synów. niewierzewbociana.pl
Reakcje są w większości pozytywne. – Ludzie piszą do mnie e-maile, w bezpośrednich kontaktach gratulują pomysłu, czasami zdarzają się telefony. Ostatnio dzwonił do mnie Pan z Poznania, który opowiadał mi, że jego dzieci bawiły się w latach 80. lalką anatomiczną, która z pewnością musiała być wyprodukowana w Polsce. Ja też pamiętam lalkę-chłopczyka, była taka zabawka w jednym z przedszkoli, do których uczęszczałam – mówi Ewa Kostoń.
Tak wyglądają ludzie
Są i głosy krytyki, wśród których przebijają się te o „seksualizacji dzieci” i „pedofilii”. Część rodziców uważa, że "kto to widział takie lalki". Inni uważają, że to przesada, bo "niewinność dzieci powinno się chronić jak najdłużej". Ewa Kostoń przed krytyką się nie broni – uważa, że ta mądra i wyważona jest potrzebna. – Nie wszystkie pomoce są dobrej jakości i w ten sposób można weryfikować „co się nadaje, a co nie”, a podczas nie oceniającej rozmowy można wyjaśnić wątpliwości – mówi.
br. Damian Wojciechowski SJ

Zadziwiające jest to, że wydawałoby się inteligentni ludzie w ONZ, Komisjach Europejskich i ministerstwach nie widzą związku promowanych i wprowadzanych przez siebie programów edukacji seksualnej z rosnącą deprawacją dzieci i młodzieży.

Te "standardy seksulane" to tylko początek, pierwsze nieśmiałe kroczki w kierunku seksualnego jasnogrodu. Pamiętajmy, że na początku programy edukacji seksualnej dla dzieci np. w Niemczech były o wiele bardziej stonowane, a co teraz?

W niemieckich przedszkolach dzieci muszą bawić się w "doktora". Bada się specjalnie przygotowane lalki z narządami płciowymi, ale i pokazuje się na własnym ciele, gdzie, co i jak działa. […]Maluchy uczą się anatomii narządów płciowych oraz jak ich używać niekoniecznie do prokreacji, a do zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb.

Aleksandra Józefowska z grupy Edukatorów Seksualnych Ponton: – Nie rozumiem histerii wokół tego, że lalka, która w całości zrobiona jest na podobieństwo niemowlaka, w miejscu nosa ma nos, a między nogami penisa lub srom. Tak wyglądają ludzie. Udawanie, że w tym miejscu nie ma niczego, jest dopiero dziwne i niepokojące – mówi.
logo
Są lalki-Azjatki, są lalki-Afroamerykanki i lalki-Europejki. niewierzewbociana.pl

Dobry pretekst
Edukatorka dodaje, że lalki są doskonałym pretekstem, by w sposób naturalny, dostosowany do wieku dziecka, podczas zabawy przekazać mu podstawowe informacje.
Aleksandra Józefowska, grupa Edukatorów Seksualnych Ponton

Rodzice często mają opory by otwarcie porozmawiać z dzieckiem o sprawach związanych z ludzkim ciałem, seksualnością.

Dzieci bardzo szybko wyczuwają sferę tabu i tym bardziej zaczynają się interesować tematem i stawiać niewygodne pytania. To bardzo ważne, żeby dziecko jak najwcześniej dowiedziało się, że wszyscy ludzie mają sfery intymne, które należy chronić, chociażby w kontekście prewencji przemocy na tle seksualnym. Dziecko wyedukowane ma większe szanse zareagować i postawić granice, dlatego rola lalek może być bardzo wartościowa.

Ewa Kostoń zastrzega, że nie poczuwa się do misji edukowania seksualnego dzieci – chciałaby raczej zmienić sposób myślenia dorosłych. –Myślę, że moja działalność ma mały zakres, ale małe zmiany przyczyniają się również do zmiany świadomości. Wychowanie seksualne najmłodszych dzieci winno leżeć po stronie rodziców, dlatego najważniejsze to edukowanie rodziców, aby potrafili rozmawiać ze swoimi dziećmi i nastolatkami o seksualności w sposób swobodny – tłumaczy.