
Jest „lalka Azjata”, „lalka Europejczyk”, lalka „Afrykanin”. Jest „lalka Hiszpanka” i „lalka noworodek”. Mają ręce, nogi, oczy, uszy, nosy, pępki... I zaznaczone narządy płciowe, bo ich producenci i polska dystrybutorka uważają, że to takie same części ciała, jak inne. Nie wszyscy to zdanie podzielają. Niektórych anatomiczne lalki szokują.
Kiedy jej córka zaczęła rosnąć, zaczęła szukać książek i zabawek wyjaśniających nurtujące dzieci pytanie, skąd się biorą dzieci i omawiających różnice anatomiczne.
[i] Wtedy pomyślałam o zakupie lalki anatomicznej. Kiedy zaczęłam szukać w internecie okazało się, że są one w naszym kraju trudno dostępne. Zaczęłam szukać w sklepach internetowych poza naszym krajem. Tam lalki z zaznaczoną płcią były dostępne w większości sklepów zajmujący się sprzedażą zabawek. Kupiłam dwie. Już przed ich zakupem zaczął kiełkować pomysł ze sklepem. Posiadałam bazę książeczek, pomocy i pomyślałam, że warto się podzielić tym wszystkim z innymi rodzicami i osobami, które zajmują się dziećmi i młodzieżą – opowiada o początkach internetowego sklepu. [/i]
Są i głosy krytyki, wśród których przebijają się te o „seksualizacji dzieci” i „pedofilii”. Część rodziców uważa, że "kto to widział takie lalki". Inni uważają, że to przesada, bo "niewinność dzieci powinno się chronić jak najdłużej". Ewa Kostoń przed krytyką się nie broni – uważa, że ta mądra i wyważona jest potrzebna. – Nie wszystkie pomoce są dobrej jakości i w ten sposób można weryfikować „co się nadaje, a co nie”, a podczas nie oceniającej rozmowy można wyjaśnić wątpliwości – mówi.
Zadziwiające jest to, że wydawałoby się inteligentni ludzie w ONZ, Komisjach Europejskich i ministerstwach nie widzą związku promowanych i wprowadzanych przez siebie programów edukacji seksualnej z rosnącą deprawacją dzieci i młodzieży.
Te "standardy seksulane" to tylko początek, pierwsze nieśmiałe kroczki w kierunku seksualnego jasnogrodu. Pamiętajmy, że na początku programy edukacji seksualnej dla dzieci np. w Niemczech były o wiele bardziej stonowane, a co teraz?
W niemieckich przedszkolach dzieci muszą bawić się w "doktora". Bada się specjalnie przygotowane lalki z narządami płciowymi, ale i pokazuje się na własnym ciele, gdzie, co i jak działa. […]Maluchy uczą się anatomii narządów płciowych oraz jak ich używać niekoniecznie do prokreacji, a do zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb.
Dobry pretekst
Edukatorka dodaje, że lalki są doskonałym pretekstem, by w sposób naturalny, dostosowany do wieku dziecka, podczas zabawy przekazać mu podstawowe informacje.
Rodzice często mają opory by otwarcie porozmawiać z dzieckiem o sprawach związanych z ludzkim ciałem, seksualnością.
Dzieci bardzo szybko wyczuwają sferę tabu i tym bardziej zaczynają się interesować tematem i stawiać niewygodne pytania. To bardzo ważne, żeby dziecko jak najwcześniej dowiedziało się, że wszyscy ludzie mają sfery intymne, które należy chronić, chociażby w kontekście prewencji przemocy na tle seksualnym. Dziecko wyedukowane ma większe szanse zareagować i postawić granice, dlatego rola lalek może być bardzo wartościowa.
