Co za dużo, to nie zdrowo!
Co za dużo, to nie zdrowo! Fot. G C / http://bit.ly/1njcpwL / CC - BY-SA / http://bit.ly/1dsePQq

Mokre Włoszki i jeżyki dawno poszły do lamusa. Ale czy żel we włosach jest obciachowy czy stylowy? A może to tak naprawdę to nie kwestia samego produktu, tylko sposobu jego użycia? Sprawdzamy.

REKLAMA
Piotr Rawicz Mikułowski, Fryzjer Rzemieślnik

Żel do włosów sprawdza się jedynie na gęstych, kręconych, bujnych włosach o dużej objętości. Latynoskich. Stąd fryzura a la Mokra Włoszka. Natomiast na cienkich, rzadkich włosach, żel jeszcze bardziej podkreśli ich brak objętości.

Trzeba dobierać produkt do stylizacji do rodzaju włosów, a także do charakteru fryzury. Jest milion różnych produktów do modelowania włosów, więc nie widzę potrzeby sięgania po żel.

Zresztą dziś bardziej pożądanym efektem wykończenia na włosach jest mat, albo brylantynowy gładki połysk. Włosy posklejane żelem muszą odejść do lamusa. Wyglądają niechlujnie.

Żel w czasach, kiedy chodziłam do podstawówki, czyli w latach 90. był absolutnym must havem. Dla Niego, żeby wyrzeźbić idealnego jeża, a la Bartek Wrona z Just Five, dla Niej, aby wystylizować tak zwaną „mokrą Włoszkę”. Wszak wszystko co włoskie wtedy w Polsce się podobało: włoskie nazwy firm, jak Gino Rossi czy Carlo Rossi, włoska muzyka z Erosem Ramazottim na czele i włoska mozzarella. Obowiązkowo więc włoskie włosy.
logo
Mokra Włoszka? To już było! Fot. Lin Pernille Photography LLC / http://bit.ly/1qkxOb5 / CC - BY / http://bit.ly/1mhaR6e
Wyżelowane fryzury to było coś! Dziewczyny dumnie nosiły włosy ulizane przy skórze z figlarnie opuszczoną asymetryczną i tlenioną grzywką "na Alfa" (tego potwora z kosmosu, z planety Melmak), wzmocnioną - żelem. A chłopcy włosy tak sztywne, że nawet tornado nie miałoby w starciu z nimi szans. Tak twarde, niczym skorupa, swoisty pancerz, któremu żadne warunki atmosferyczne nie były straszne. Może poza gradem lub ulewnym deszczem.
Następnie, pod koniec lat 90. i na początku lat 2000, przyszły czasy imprez techno i wszystkich szalonych stylizacji z dłuższym jeżem w rolach głównych, zarówno w damskim, jak i męskim wydaniu. Były też irokezy, których ci, którzy punka nie mieli w sercu, ale chcieli mieć na głowie, zamiast jak punkowcy układać na cukier z wodą lub zjełczałe masło (znałam kilku takich, a w kilku się kochałam, więc wiem, o czym mówię), sięgali po... żel!
logo
Najeżony fryz a la impreza techno Fot. Tim Lucas / http://bit.ly/1mo4CaV / CC - BY / http://bit.ly/1mhaR6e
Firmy kosmetyczne produkowały więc go w ilościach hurtowych. Przezroczyste i z kolorem, z brokatem lub perłowymi opiłkami "na wielkie wyjście" lub sylwestra. Hit: chłodzące wersje na lato. Lżejsze w tubkach, różowe - dla kobiet i ultrastrong - niebieskie, w słoiczkach - dla mężczyzn.
Żeby domyć taki żel z włosów, trzeba było co najmniej dwóch, do trzech aplikacji szamponu i gorącej wody.
To były trudne czasy dla włosów. Ale niestety niektórym ten styl na "żel - model" - nie minął. I nadal nakładają na włosy warstwy kosmetyku. Efekt: fryzura wygląda na mokrą, spoconą lub przetłuszczoną. Szczególnie, że fani żelu zwykle lubią wersję "na bogato". I za każdym razem kiedy myślę, że może już pozamiatane, moda na żel minęła bezpowrotnie, jestem zaskakiwana. Albo występem jakiejś gwiazdy sportu - niestety Ronaldo, ale wiedziesz prym w tej materii, albo widokiem bohaterów programów typu reality show, jak Jersey Shore czy Warsaw Shore, gdzie żel lśni we włosach uczestników, niemal jak w piosence Brathanków.
Co natemat żelu do włosów sądzą styliści? I czy dziś powinno się sięgać po ten produkt czy raczej go unikać, zapytałam Piotra Rawicza Mikułowskiego.
logo
Ulizane włosy na panicza z lat 30. też wracają do łask Fot. Lee Haywood / http://bit.ly/UfOHoA / CC - BY - SA / http://bit.ly/1dsePQq
Piotr Rawicz Mikułowski, Fryzjer Rzemieślnik

Żel to przeżytek. Dziś liczy się na głowie, albo matowe wykończenie, jakie dają pasty do włosów czy pudry. Albo super połysk, który uzyskamy nakładając produkty z olejkami lub brylantynę.

Posklejane żelem pasma wyglądają nieestetycznie i nie ma ani krótkiej, ani długiej fryzury, na której prezentowałyby się dobrze. Jak dla mnie żel sprawdzi się jedynie na gęstych włosach latynosów, którzy z powodu tej gęstości chcą je przylizać, wygładzić, ujarzmić. Pozostałe osoby mogą sięgnąć po setki innych, ciekawych kosmetyków do stylizacji fryzur.

Słowem, dla żelu nie ma zmiłuj. Jeżykom a la "właśnie wyszedłem z boiska i jestem spocony, jak Ronaldo" - dziękujemy.