Wódki Soplica, Absolwent, Żubrówka i Bols zostały już ostatecznie przejęte przez rosyjską firmę Russian Standard. A to tylko niektóre z wielu marek wódki, które brzmią polsko, ale niekoniecznie należą do Polaków. Która wódka jest naprawdę nasza?
"Polska wódka" to jeden z naszych najlepszych towarów eksportowych – swojego czasu toczyła się o nią nawet polityczna bitwa. Warto jednak pamiętać, że to co obcokrajowcy nazywają "polish vodka", produkują zagraniczne koncerny. Z tych najpopularniejszych, dostępnych w każdym sklepie, tylko kilka należy do Polaków. Sprawdziliśmy, ile jest Polski w "polskiej wódce".
Absolwent, Żubrówka, Bols, Soplica – rosyjskie
CEDC – firma produkująca te wódki jeszcze niedawno była polska. Założona w latach '90 na początku zajmowała się sprowadzaniem do kraju zagranicznych piw, by poprzez przejęcia i organiczny rozwój stać się po kilkunastu latach jednym z wiodących dystrybutorów alkoholu w Polsce. W 2013 rozpoczęto transakcję przejęcia CEDC przez wspomniane Russian Standard, a dzisiaj powyższe marki są już w pełni rosyjskie.
Wszystkie trzy marki należą do francuskiej Belvedere Group. Przy czym i tak wódki te destylowane są w Polsce. Warto zaznaczyć, że słynna na cały świat luksusowa wódka Belvedere NIE należy do tego koncernu, tylko do LVMH (Louis Vuitton Moet Hennessy).
Wyborowa, Pan Tadeusz, Polska Wódka, Luksusowa – francuskie
Wszystkie te marki należą do Francuzów z koncernu Pernod Ricard, dystrybutora m.in. whiskey Ballantine's. Nie oznacza to jednak, że wymienione wyżej wódki produkuje się za granicą – Wyborowa na przykład wciąż powstaje w Polsce i na bazie polskich zbóż.
Wszystkie te marki posiada jedna firma – Stock Spirits. SS powstało w wyniku połączenia Polmosu Lublin i włoskiego Eckes & Stock w 2008 roku – aż do tamtej pory wszystkie były w rękach Polmosu.
Warto jednak podkreślić, że polska firma została przejęta przez międzynarodowy fundusz inwestycyjny Oaktree Capital Management, który chwilę później przejął też Eckes & Stock. Fuzja Włochów i Polaków tylko stworzyła nową firmę, która dzisiaj jest jednym z liderów rynku w Europie Środkowo-Wschodniej. Produkcja wódek skupia się jednak w Polsce.
Wódka Belvedere – francuska
Jedna z najbardziej ekskluzywnych wódek w kraju, znana i szanowana za granicą. Wbrew mylącej nazwie, nie jest jednak produkowana przez grupę Belvedere, a przez LVMH – Louis Vuitton Moet Hennessy, światowego potentata wszelkich dóbr luksusowych.
Które wódki są produkowane przez 100 proc. polskie firmy?
Tych jest kilka, ale często są to produkty mniej znane czy mniej popularne niż konkurencja z międzynarodowych koncernów.
Chopin – Polmos Siedlce
Kiedyś Chopin, obok Belvederu jedna z najbardziej rozpoznawalnych wódek luksusowych, też należał do LVMH. Teraz jednak marka znowu jest pod polskimi skrzydłami – Polmosu Siedlce. Firma produkuje też kilka innych, mniej znanych trunków: Amator, Wódka Czysta, Mazowiecka Żytnia czy Złota.
Krakus – Akwawit Polmos S.A.
Prezesem firmy jest znany biznesmen Grzegorz Ślak, a prowadzi ją wespół z synem polskiego króla gazu – Tomaszem Gudzowatym. Do spółki tej należą też wódki Wratislawia czy Herbowa Gorzka. Warto przypomnieć, że Gudzowaty ma szerokie plany odnośnie rynku alkoholi – chce stworzyć swoją pijalnię wódek. Niewątpliwie istnienie Akwawitu mu w tym pomoże.
Co uznamy za "nasze"
Warto jednak pamiętać, że o ile w przypadku np. banków narodowość właściciela ma znaczenie, to o tyle dla wódki – zdecydowanie mniejsze. Oczywiście koncerny mogą ingerować w proces produkcji, przenosić ją, ale zazwyczaj tego nie robią.
Dlatego też flagowe polskie wódki, nawet jeśli należą do zagranicznych firm, produkowane są w Polsce i z polskich surowców – trudno w takich okolicznościach nazwać sam produkt zagranicznym. Nie brakuje jednak głosów, szczególnie z prawicy, które namawiają do bojkotu wódek należących do zagranicznych koncernów.
Tylko od nas konsumentów zależy, co uznamy za polskie i wesprzemy swoimi pieniędzmi. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli jakaś korporacja powstała w Francji czy Włoszech, ale zakłady produkcyjne utrzymuje w Polsce, daje tym samym Polakom pracę, płaci podatki i kupuje surowce od lokalnych dostawców. Na zdrowie!