
Strefie euro 1 stycznia 2015 roku przybędzie nowy członek. Wtedy wspólną europejską walutę przyjmie Litwa. Od tego dnia z naszych unijnych sąsiadów tylko Czesi nie będą w eurostrefie. Są w niej już i Niemcy, i Słowacy. Jeśli dołożymy do tego pomysły nowego szefa Komisji Europejskiej na osobny budżet i parlament dla strefy euro, może się okazać, że Polska naprawdę będzie członkiem Unii Europejskiej drugiej kategorii.
Zanim Juncker został wybrany przez Parlament Europejski, opublikował 14-stronicowy dokument, w którym zawarł pomysły na swoją pięcioletnią kadencję. Poświęcił tam trochę miejsca unii monetarnej.
Te dwa fakty - powiększenie się strefy euro o Litwę i zapowiedź przyzwolenia na "Europę dwóch prędkości" pod rządami Jean-Claude'a Junckera - mogą wzbudzać w Polsce obawy o naszą przyszłość gospodarczą. Zarówno premier Tusk, jak i były minister finansów Jacek Rostowski, jeszcze rok temu nie spieszyli się do strefy euro. Podobno przeciwnikiem szybkiego wejścia Polski do strefy euro jest obecny szef resortu finansów Mateusz Szczurek.
Dlatego też będziemy się spieszyć do euro, ale powoli. Bo i nie ma do czego się spieszyć. Takiego zdania jest Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole i członek Rady Gospodarczej przy premierze. Ekonomista zauważa, że spośród wszystkich krajów, które wchodziły w ostatnich latach do strefy euro, tylko Słowacja miała coś do stracenia, ponieważ miała płynną politykę pieniężną. Pozostałe państwa były już na tyle związane z europejską walutą, że dla nich była to formalność.
Myślę, że strefa euro będzie się zmieniać ewolucyjnie. Zapowiedzi Jean-Claude'a Junckera dotyczące osobnego budżetu eurostrefy będzie można zrealizować zapewne dopiero w kolejnej perspektywie finansowej, czyli po 2020 roku. I wtedy też Polska powinna pomyśleć o przyjęciu euro.
Powinniśmy dać sobie kilka lat na to, żeby zobaczyć jak funkcjonują mechanizmy przewidziane w Pakcie Fiskalnym. Chciałbym zobaczyć jak Włosi i Hiszpanie poradzą sobie z zasadami dotyczącymi długu publicznego, które sami niedawno ustalili. Na tę chwilę, najbardziej realny scenariusz to wejście Polski do systemu ERM II w 2020 roku i przyjęcie euro w 2023 roku.
