Tradycyjnie wokół obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego powstaje pytanie: „A dlaczego nie możemy świętować sukcesów?”. Krytycy warszawskiego zrywu przekonują, że mamy sukcesy, których nie celebrujemy. Wśród głosów domagających się uczczenia zwycięstw nigdzie nie dopatrzyłem się apeli o to, by upamiętnić wydarzenie, od którego rozpoczął się marsz Polski ku niepodległości: powstanie I Kadrowej i jej wymarszu z Oleandrów. Właśnie mija sto lat od tego wydarzenia. #DziękujemyKadrowo!
Rozmawiając o Powstaniu Warszawskim, Styczniowym, czy Listopadowym często pojawiają się głosy, że nie upamiętniamy zwycięstw. Przejmujemy się porażkami, a zwycięstwa jakoś pomijamy, wyłączając 11 listopada.
„Mamy Powstanie Wielkopolskie, mamy Powstania Śląskie, one zakończyły się sukcesem” - nie raz słyszałem. W tym czasie padają kontrargumenty (podobnie zresztą, jak w przypadku zrywu w Warszawie), że to były wydarzenia lokalne. Te wszystkie spory nie byłyby możliwe, gdyby nie jeden istotny epizod w historii – powstanie I Kompanii Kadrowej.
Najważniejszy zryw
To jedno wydarzenie, o ogromnym znaczeniu dla Polski, jakoś pomijane jest w mediach. W Krakowie jednak obchody tego dnia właśnie się zaczynają. Połączone z setną rocznicą wybuchu I wojny światowej, uroczystości będą trwały cztery dni, a rozpoczną się w niedzielę 3 sierpnia od „Pikniku Ułańskiego” na krakowskich błoniach. Koniec przewidywany jest na 6 sierpnia - odczytaniem rozkazu Józefa Piłsudskiego do I kadrowej i startem Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej.
Choć udział w tej imprezie ma mieć zasięg krajowy, i swój udział zapowiedzieli m.in. Bronisław Komorowski, czy minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, to jakoś nie widać ekscytacji tym wydarzeniem. A wymarsz I Kadrowej z Oleandrów tak naprawdę powinien być upamiętniony w znacznie większym stopniu w całym kraju, niż się to odbywa. To właśnie od Kadrowej bowiem rozpoczęła się nasza walka o wolność.
Czym była I Kadrowa
3 sierpnia, 100 lat temu przy w Oleandrach w Krakowie powstała I Kompania Kadrowa. Trzy dni później wyruszyła ona z miasta i 12 sierpnia zajęła Kielce. Głównym celem oddziału było w związku z wybuchem I Wojny Światowej wywołanie na terenie zaboru rosyjskiego ogólnopolskiego powstania.
Nie udało się tego zrealizować, a mieszkańcy zaboru rosyjskiego, i nie tylko, patrzyli na Kadrową jak na wariatów. I Kadrowa powróciła do Krakowa i parę dni później, 16 sierpnia, stworzono Legiony Polskie pod dowództwem Józefa Piłsudskiego. To z tych oddziałów powstały później wojska, które wywalczyły i obroniły dla Polski niepodległość.
Można śmiało zadać jednak pytanie, czy gdyby nie determinacja członków Pierwszej Kadrowej, nie doszłoby do powstania Legionów Polskich. Bo w końcu to Austriacy, widząc chęć do walki tego pierwszego oddziału, zezwolili na stworzenie narodowych formacji w ramach wojsk cesarskich. Dlatego też powinniśmy upamiętnić Kadrowiczów.
#DziękujemyKadrowo
I Kadrowa była kołem zamachowym, który przyczynił się do odzyskania niepodległości przez Polskę. Choć w chwili ich powstawania patrzono na nich jak na coś dziwnego, to jednak wypełnili swoją misję. Polska po 123 latach odzyskała niepodległość.
Pierwszej Kadrowej nie mam zamiaru porównywać z Powstaniem Warszawskim, ale w tym wypadku należy ją wtrącić do dyskusji. Skoro część obywateli domaga się upamiętnienia ważnych dat, wydarzeń, które nie zakończyły się tragedią, ale sukcesem, to powstanie Kadrowej jest właśnie taką rocznicą.
By uczcić pamięć oddziału Piłsudskiego, nie trzeba nic wielkiego. Wystarczy 3 sierpnia na Twitterze zwykłe #DziękujemyKadrowo lub wywieszenie flagi przed domem. Chodzi po prostu o odnotowanie faktu i informowanie wszystkich wokół, że sto lat temu doszło do wydarzenia, które wpłynęło w dużym stopniu również i na nasze losy. Skoro możemy dziękować Powstańcom i upamiętniać ich, to tym bardziej trzeba mówić o I Kadrowej, która dała początek Legionom Polskim i wygranej drodze Polski do wolności.