Dziewczyny w tiulowych spódnicach i białych koszulkach jeżdżą stylowymi rowerami po Warszawie i rozdają bukiety kwiatów i perfumy. Sen? Nie, to najnowsza kampania reklamowa zapachu od słynnego projektanta mody.
Marc Jacobs lubi zaskakiwać. Innowacją w projektowanych kolekcjach ubrań, nietypowymi, odważnymi pomysłami. I doskonale wie, co najbardziej kochają wszystkie kobiety: kwiaty i perfumy.Dlatego dziś po Warszawie na stylowych błękitnych rowerach jeżdżą hostessy i rozdają najnowszy zapach i kwiaty. Od Marca Jacobsa.
Słodkie, świeże, dziewczęce. Takie są zwykle perfumy od tego projektanta. Akurat ja jestem większą fanką nie tyle samych kompozycji zapachowych, ile cudnej ich oprawy. I tym razem znowu się nie rozczarowałam! Bo design opakowania jest prześliczny. Małe cacko, które cieszy oko i wywołuje uśmiech. Podobnie, jak bukiet świeżych kwiatów.
Daisy Dream zostały stworzone z myślą o młodej dziewczynie. Stąd kolekcjonerski flakon, który może być kolejnym już na półce w łazience czy na toaletce od kreatora. Cały w stokrotkach.
A zapach? Daisy Dream jest słodki, ale nie przesłodzony, delikatny i nie narzucający się. Lekki, więc kojarzy się z wakacjami i wolnością. Dominują w nim trzy nuty: jeżyna, jaśmin oraz błękitna wisteria, stąd kolorystyka flakonu i opakowania.
Czy się spodoba młodym dziewczynom? Myślę, że jest to zapach z cyklu: nienachalnych, więc bezpiecznych. Bardzo w klimacie poprzednich kompozycji Marca Jacobsa i bardzo w stylu pokolenia Y, do którego skierowana jest cała, skądinąd przepiękna kampania. Ale na pewno nie są to perfumy dla koneserek wyrazistych kompozycji. Bardziej lekki, wakacyjny romans z zapachem, niż miłość na całe życie.
Tym razem Marc Jacobs do współpracy zaprosił samą Sophię Coppolę, która ma niezwykłą kobiecą wrażliwość. I takie są też filmy jej autorstwa. Prywatnie są przyjaciółmi, więc projektant miał do reżyserki "Między Słowami" pełne zaufanie. Co widać na załączonym obrazku.