Reklama.
Były juz członek Solidarnej Polski spuszcza z tonu i nie nazywa już Zbigniewa Ziobry "leszczykiem o charyzmie trzęsącej się galarety, któremu co chwile trzeba zmieniać pieluchę”. Jacek Kurski wyjaśnia, że był to komentarz na gorąco po wyrzuceniu do z partii. Dodaje, że nie tylko on nie płacił za mandat, zasłaniając się immunitetem. – Uniknął zapłacenia mandatu za przekroczenie prędkości, przesyłając do policji niemieckiej ksero swojej legitymacji posła PE.