
– Tu wszystko jest za darmo – usłyszałem od mężczyzny, który z rodziną spędzał już trzeci tydzień w miejscowości Rybaki nad Zalewem Siemianówka. Bezpłatne, lecz nie znaczy że odbiega standardem od campingów na Mazurach. Sanitariaty, które niemal codziennie odwiedza ekipa sprzątająca, dostęp do prądu, czysta plaża z nawiezionego piasku i imponujące molo, które w trakcie moich odwiedzin zostało oddane do użytku, to tylko niektóre z atrakcji.
Gmina zapewnia sprzątanie i dba o stan pomostów. Podlasie jest wciąż niedocenianym turystycznie rejonem, stąd inicjatywa Gminy, by pole namiotowe było bezpłatne, a jednak zarządzane jak każdy inny camping. Zapraszamy więc na Podlasie : ) Czytaj więcej
Podlasie to jedyny w Polsce region, gdzie możemy zobaczyć żyjących obok siebie wyznawców trzech religii: katolików, prawosławnych i muzułmanów. Szczególnie jest to widoczne we wsi Kruszyniany, gdzie można zwiedzić meczet i zjeść prawdziwe tatarskie pierogi, Pierekaczewnik czy Czk-Czak. Tamtejsza Muzułmańska Gmina Wyznaniowa dba o zachowanie blisko 600-letniej wspólnej, polsko-tatarskiej tradycji. – My nie czujemy się Polakami. My nimi jesteśmy – mówił mi Tatar Dżemil Gembicki podczas zwiedzania meczetu.
Pisaliśmy w naTemat o mitach, które krążą wokół Białegostoku. – To miasto, które kojarzy się z... niczym – cytował stereotypowe powiedzenia mój redakcyjny kolega. Po dwóch dniach spędzonych w Białymstoku (po raz pierwszy w życiu) mogę stwierdzić, że miasto to będzie kojarzyło mi się z fajnym, niewarszawskim klimatem (bez tzw. spiny), ładnym rynkiem oraz smacznym i tanim jedzeniem w najlepszych lokalizacjach. Niestety, zapamiętam także płatne parkowanie, pomimo że miasto zapomniało postawić parkometry. O bilety trzeba pytać w okolicznych kioskach, sklepach i instytucjach. Dziwne i czasochłonne rozwiązanie. Trzeba też pamiętać o długopisie, bo kwity trzeba samemu wypełnić.
Niektórym piosenka "Augustowskie noce" może kojarzyć się z Mazurami. Tymczasem osławiona przez Marię Koterbską miejscowość to również województwo podlaskie. Cena za kwaterę to około 30 złotych od osoby, a przejazd taksówką nawet w nocy nie przekracza 15 złotych. Również za obiad zapłacimy kilkanaście złotych, a zjeść można zarówno ryby, jak i typowo podlaskie kartacze (około 12 złotych za dwie sztuki). A jeśli ktoś jest smakoszem sushi, w tych rejonach zapłaci nawet kilkakrotnie mniej. Zestaw na trzy osoby wyniósł nas po... 17 złotych. Ale nie ma nic za darmo. Trzeba być gotowym na to, że niemal na każdym kroku będzie można usłyszeć muzykę disco polo, którą nie każdy lubi. W tych rejonach jest ona szalenie popularna.
I choć inni będą dookoła dziwić się, dlaczego jeździsz po Podlasiu, a nie spędzasz wakacji nad morzem czy w górach, to z pewnością nie będziesz żałował, że choć raz dałeś szansę temu regionowi. Warto.