
Dość kontrowersyjny sposób na odreagowanie bólu po narodzinach martwego płodu znalazła pewna para z USA. Richard i Emily Staley postanowili urządzić profesjonalną sesję zdjęciową ze zwłokami ich córki, która martwa opuściła łono matki. - Byłam z niej dumna i chciałam mieć pewność, że pamięć o niej przetrwa - tłumaczyła matka martwego dziecka amerykańskim mediom, które szybko zainteresowały się nietypową sesją.
REKLAMA
Nic dziwnego, skoro para z Georgii szybko opublikowała zdjęcia ze swoją nieżyjącą córką na Facebooku i pozwoliła, by do dalszego udostępniania opublikowała je także fotografka Lindsey Natzic-Villatoro. W kilka dni zdjęcia maleńkiej Monroe i jej rodziców polubiło prawie pół miliona internautów, a grubo ponad sto tysięcy udostępniło je swoim przyjaciołom.
Choć zdjęcia martwych noworodków nie należą do najmilszego dla oka widoku, za popularnością tych fotografii stoi zapewne fakt, iż sesja z nieżyjącą Monroe została przygotowana tak, by trudno było poznać, że zmarła jeszcze w brzuchu matki. Zdjęcia są co prawda czarno-białe, ale na twarzach rodziców zamiast łez można zauważyć wręcz uśmiech.
Jak tłumaczy na łamach amerykańskich mediów Fredda Wasserman ze wspomagającej żałobników organizacji Our House Grief Support Center, tego typu zdjęcia trafiające przed oczy rodziny i znajomych rodziców martwego noworodka z pewnością mogą budzić poczucie dyskomfortu. Jednak może to służyć przełamaniu opinii, że ci, którzy stracili dziecko przy porodzie nie cierpią równie mocno, co inne rodziny, które nagle straciły kogoś bliskiego.
