
- Siedzę w jednym studiu z tym czymś - mówił Artur Zawisza w programie "Tak czy nie". Prowadząca program Agnieszka Gozdyra rzuciła tylko: "proszę pana", ale transwestyta już zdążył się oburzyć, wstać i zerwać do ex-posła. Ten jednak, zamiast przeprosić lub przynajmniej się uspokoić, zwyzywał Rafalalę od "męskich dz**ek".
REKLAMA
Zdawać by się mogło, że po incydencie z homofobem, od którego Rafalala chciała wynająć mieszkanie, a który nazwał ją "tym czymś", takie wyzwiska już pod adresem transwestyty nie padną. Warto jednak podkreślić, że chociaż Rafalala miała prawo czuć się oburzona czy obrażona, to nikt nie pochwalał faktu, że z dyskryminacją walczy przemocą.
Nauki z tamtego wydarzenia najwyraźniej nie wyciągnął były poseł Artur Zawisza. W trakcie polsatowskiego programu "Tak czy nie" Zawisza także nazwał Rafalalę "tym czymś", co oburzyło zarówno prowadzącą, jak i transwestytę. Rafalala zerwała się do ex-posła i oblała go wodą, najwyraźniej znowu gotowa do bójki, ale tym razem do rękoczynów w zasadzie nie doszło - powstrzymała je Agnieszka Gozdyra, stając między gośćmi swojego programu.
Artur Zawisza nie omieszkał przy tym zwyzywać Rafalali. Nazwał ją "męską dz*wką za 200 złotych" i powiedział, że opuszcza program.
