Obejrzenie filmu "Wróg", w którym główną rolę znakomicie odegrał Jake Gyllenhaal, sprowokowało mnie do rozmowy o osobowości, do zadania pytań o lęki i o to, co się z nami dzieje, gdy tym lękom się poddamy. Bo taki jest główny bohater "Wroga". A jacy jesteśmy my, Polacy? W rozmowie z psychologiem Markiem Drogoszem właśnie o osobowości, także o depresji i samotności. O wszystkim, czego się boimy.
Marek Drogosz: ...Spotkanie kogoś absolutnie identycznego jest absolutnie nieprawdopodobne!
Główny bohater filmu “Wróg” Adam chyba nie podzieliłby Pana entuzjazmu.
Więc filmowy Adam nie zachowuje się w sposób typowy, znalazł się jednak w bardzo nietypowej sytuacji. Zwykle ludzie podobni do nas budzą nasze zainteresowanie i sympatię. Spontaniczną reakcją zdrowych osób na spotkanie sobowtóra byłaby zapewne radosna myśl “O rety, mam bliźniaka, a nic o tym nie wiem!”. Można jednak wyobrazić sobie okoliczności, w których takie spotkanie mogłoby budzić silny lęk, a nawet agresję. Wtedy, gdy ktoś przeżywa kryzys poczucia własnej wartości i tożsamości, a w takim właśnie stanie, ostrego "kryzysu wieku średniego", jest Adam. Rutyna codziennie powtarzanych czynności sprawia, że przestaje czuć się ich sprawcą i aktorem i staje się raczej biernym obserwatorem złapanym w pułapkę pętli czasu albo wręcz sterowaną przez kogoś marionetką. Stąd już tylko krok do poważnych zaburzeń psychicznych i potencjalnie skrajnych i nieprzewidywalnych reakcji w przypadku spotkania własnej "kopii".
Poważne zaburzenia, lęki, depresja, bo zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy wyjątkowi?
Poczucie własnej unikalności jest kluczowo ważne dla podtrzymywania poczucia osobistej wartości w zachodniej, indywidualistycznej kulturze. Trudno byłoby nam pogodzić się z brakiem wpływu na wydarzenia, byciem przez kogoś manipulowanym, a na dobitkę – świadomoś, że istnieje nasza dokładna kopia, niczym produkowanego w fabryce manekina lub robota. Rzeczywiście, deterioracja poczucia własnej wartości jest jednym z centralnych objawów depresji.
Jakie są największe i najczęstsze lęki Polaków?
Polacy mają niestety bardzo niski poziom zaufania społecznego. Inaczej mówiąc: z zasady nie ufamy innym ludziom. To oznacza niewiarę w możliwości nawiązywania i podtrzymywania współpracy, a także życie w poczuciu ciągłego zagrożenia, że świat społeczny to dżungla zamieszkiwana przez tabuny egoistów, którzy w każdej chwili gotowi są nas wykorzystać i oszukać…
...I dlatego coraz częściej czujemy się samotni?
Zapewne większość czytelników zdaje sobie sprawę, że samotnym można być nie tylko w tłumie, ale nawet w bliskim związku. Samotność nie tylko jest związana z relacjami społecznymi, ale też w pewnym sensie jest permanentnym stanem naszego umysłu, do którego przecież nikt inny prócz nas samych nie ma pełnego dostępu. Związki z innymi ludźmi, szczególnie intymne, pozwalają nam przełamywać to poczucie samotności, ale nigdy nie jest to nam dane raz na zawsze. Przeciwnie, jeśli poznajemy kogoś latami, to dość często dochodzimy do wniosku, że jest całkiem inną osobą niż nam się na początku wydawało. A wtedy poczucie osamotnienia może wydać się jeszcze głębsze.
Walczymy z tym?
Trudno z tym przekonaniem walczyć, bo ma charakter obronny, "samopodtrzymujący" - Jedna, rzucająca się w oczy, czarna owca na stu zwykłych porządnych obywateli wystarczy, by nas w nim utwierdzić i "samospełniający", czyli "dlaczego mam być w porządku, skoro inni nie są?".
Otoczenie ma zatem ogromny wpływ na to, kim jesteśmy?
Prawdą jest, że otoczenie ma przemożny wpływ na to, jak się zachowujemy, a co za tym idzie – kim jesteśmy. Życie "pod kopułą nieba" jest zupełnie inne niż "w cieniu sufitów". Relacja pomiędzy naszym funkcjonowaniem a otoczeniem, zarówno bliższym, czyli osiedle, dzielnica, miasto, jak i dalszym jak społeczeństwo czy kultura, jest bardzo obszernym i złożonym zagadnieniem. Polecam zapoznanie się z dwiema niedawno wydanymi znakomitymi książkami na te tematy: "Psychologia miejsca" Marii Lewickiej oraz "Kulturowe ramy zachowań społecznych" Pawła Boskiego.
Czym jest osobowość?
Definicji jest wiele. Osobowość opiera się na temperamencie, który zależy głównie od naszych genów, ale jest też naszym systemem nawyków, zbiorem typowych wyuczonych reakcji, a także sposobem postrzegania siebie i świata, którego kluczowym elementem są narracje na temat zdarzeń z naszego życia.
Osobowość można stracić, zagubić, tak samo jak można ją budować, znaleźć?
W zasadzie osobowości nie można stracić, bo wtedy nie byłoby nas, naszego "Ja". Co prawda osobowość zmienia się, ale zwykle bardzo powoli. Jednak pod wpływem nieodwracalnych zdarzeń, w szczególności traumatycznych, czyli związanych z zagrożeniem życia własnego lub najbliższych, mogą zajść w niej zmiany gwałtowne i głębokie. Niektórzy ludzie potrafią otrząsnąć się z grozy i wyjść z takich zdarzeń obronną ręką. Nie tylko "odbudować swoją osobowość", ale nawet ją wzmocnić. Nad takimi zdolnościami, zwanymi ogólnie psychologiczną sprężystością (ang. resilience) prowadzone jest obecnie bardzo wiele badań.