Ostatnie dni to kolejne doniesienia o tym, kto ze sławnych ludzi wziął udział w wyzwaniu zwanym Ice Bucket Challenge. Filmiki, na których oblewają się lodowatą wodą w mediach społecznościowych zamieszczają równie chętnie zwykli ludzie, co postacie takie jak Bill Gates, Mark Zuckerberg, ulubieniec nastolatek Justin Biber. Kto jednak sprawił, że wszyscy tak oszaleli?
Odpowiedź na to pytanie ściśle wiąże się z faktem, iż nie wolno zapominać, że Ice Bucket Challenge to nie tylko nieco dziwna gra towarzyska na Facebooku, ale kampania mająca wspomóc osoby cierpiące na stwardnienie zanikowe boczne - ALS. Dużo ważniejszą zasadą słynnego splashu jest bowiem konieczność wpłacenia pewnej kwoty na konto organizacji zajmującej się cierpiącymi na ALS.
Kto się oblewa i nominuje przyjaciół, ten płaci tylko 10 dolarów. Ci, którzy chcą, by nominacja uszła im na sucho, muszą zapłacić aż minimum 100 dolarów. Z tej drugiej opcji skorzystał na przykład prezydent USA Barack Obama. Mniej poważni uczestnicy Ice Bucket Challenge woleli jednak zimny prysznic i nagranie własnego filmiku.
Nie wiadomo dokładnie, kto był pierwszym uczestnikiem. Miano viralu to wszystko osiągnęło jednak od nominacji dla byłego sportowca Pete'ego Fratesa. Jeszcze kilka lat temu był jednym z najbardziej obiecujących baseballistów za Oceanem. W roku 2012 niespodziewanie zaczęły jednak występować u niego objawy ALS. W ciągu tych dwóch lat choroba mocno zniszczyła jego organizm. Dziś jest sparaliżowany i wymaga nieustannej pomocy.
Pete Frates zapewnia jednak, że choć jego ciało odmawia posłuszeństwa, mózg pracuje jak nigdy dotąd. Dlatego też Frates nie miał zamiaru bezczynnie siedzieć i skupiać się na afirmacji choroby, a na Facebooku nadał zupełnie nowy wymiar inicjatywie, dzięki której we wspólnej zabawie uczestniczą dziś ramię w ramię zwykli ludzie i największe gwiazdy. I która pozwoliła uzbierać już kilkanaście milionów dolarów dla chorych na ALS.
Co prawda na samym początku Frates sam obawiał się pełnego udziału w Ice Bucket Challenge ze względu na chorobę, ale po tygodniu uznał, że pod opieką przyjaciół musi samemu wziąć lodowaty prysznic.