
Strategicznym celem Putina nie jest okupacja Ukrainy, ale utrzymanie się u władzy, zapobieżenie rozpadowi Federacji Rosyjskiej oraz odbudowa pozycji, jaką miał ZSRR w czasach swojej największej potęgi – uważa prof. Adam Daniel Rotfeld. A do realizacji tych celów potrzebuje poparcia narodu.
REKLAMA
Władimir Putin obrał kierunek inny niż Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn – obrał kierunek odbudowy imperium. Pierwszym krokiem do realizacji tego celu jest uzależnienie Ukrainy od Rosji. – Zmierza do tego, by Ukrainę uzależnić od Rosji, zwasalizować ją. Odmawia Ukrainie prawa do obrania swobodnej drogi rozwoju wewnętrznego – mówi prof. Rotfeld w "Gazecie Wyborczej".
Dyplomata uważa także, że rosyjskie władze obawiają się sytuacji, w której na Ukrainie sprawdzi się obranie kierunku proeuropejskiego. – Dziś europejski model, czyli demokracja i państwo prawa, poszanowanie praw jednostki i wolny rynek bez korupcji traktowane są w Rosji jak swoista zaraza. Jeśli ta "choroba" opanuje Ukrainę, to zainfekuje także Rosję. I to temu należy zapobiec – mówi były minister spraw zagranicznych.
Czy czeka nas III wojna światowa? – W istocie to zimna wojna była swego rodzaju trzecią wojną światową. Świat nie jest skazany na wybuch wielkiego konfliktu zbrojnego z udziałem potencjałów militarnych, jakimi dysponują wielkie mocarstwa. Strategia odstraszania agresora była skuteczna w czasach zimnej wojny i jest skuteczna po jej zakończeniu – mówi prof. Adam Rotfeld.
Dodaje, że ktokolwiek rozpocząłby wojnę ze Stanami Zjednoczonymi i całą euroatlantycką wspólnotą demokratycznych państw, jest skazany na przegraną. – Jednak z tego nie wynika, że raz na zawsze usunęliśmy groźbę wybuchu wojny. Niestety, tego typu konflikty jak na południowym wschodzie Ukrainy, czyli lokalne, o małej intensywności, asymetryczne, wojny per procura, hybrydowe czy też buntownicze, stały się swoistą formą realizowania celów politycznych za pomocą siły zbrojnej bez angażowania na wielką skalę mocarstw nuklearnych. Jest to igranie z ogniem – mówi dyplomata.
Źródło:
"Gazeta Wyborcza"
"Gazeta Wyborcza"
