Serial "The Knick" opowiada o pionierskich czasach współczesnej medycyny.
Serial "The Knick" opowiada o pionierskich czasach współczesnej medycyny. materiały prasowe

Wyobraź sobie, że trafiasz do szpitala, gdzie czeka cię zabieg albo nawet operacja. Ale ostatecznie jest więcej strachu niż bólu - narkoza, nowoczesna technika i zespół lekarzy, którzy wiedzą co robią. Tak jest dzisiaj. Tymczasem serial "The Knick" przenosi nas do czasów, w których jedynie fakt trafienia do lekarza wygląda podobnie jak dzisiaj. Cała reszta to jazda bez trzymanki z zasłoniętymi oczami - lekarza i... widza (z "wrażenia"). Wtedy do szpitala szło się nie leczyć, a umierać.

REKLAMA
Pisaliśmy niedawno, że każdy fan seriali w swojej karierze przynajmniej raz trafił na tytuł związany z medycyną. Ja również się do nich zaliczam, z tym że trafiłem nie na jeden, a całkiem sporo. Trudno się dziwić, świat lekarzy, do którego możemy zajrzeć przez ekran telewizorów może być naprawdę ciekawy.
Pionierskie czasy
I choć w wielu z nich można było oglądać prawdziwe dramaty, w porównaniu do tego, co widzimy w "The Knick", wydają się być dziecinną igraszką. Pionierskie czasy medycyny zdecydowanie nie należą do tych, do których chce się wracać. A wbrew pozorom te nie sa wcale tak odległe.

Zobacz trailer serialu

Serial przenosi nas do początków XX wieku, kiedy nie znano nie tylko chorób i leków (dzisiaj uznawanych za podstawowe!), ale i warunki leczenia były wręcz niewyobrażalne. Szpital Knickerbocker - bo w nim toczy się główna akcja - to nowojorska placówka, w której na stole giną nie tylko pacjenci (prawdziwymi seriami), ale i pielęgniarki np. podczas awarii sprzętu w trakcie operacji.
Dr House XX wieku
Zespołowi lekarzy szefuje dr John Thackery, którego najłatwiej opisać jako dr. House'a swoich czasów. No może jest nieco mniej zgorzkniały. Geniusz, który wprowadza pionierskie rozwiązania, na widok których dziś skręca się żołądek. Wtedy jednak ratowały życie. W jaki sposób połączyłbyś przerwane jelito? Ówcześni lekarze mieli mniej więcej podobną pustkę w głowie, ale sposób trzeba było znaleźć. I znaleźli.
A właściwie to znalazł dr Thackery. Czy wspominałem już, że jest on uzależniony od narkotyków? I to do tego stopnia, że powoli brakuje miejsca na wkłuwanie igły. Wymażcie jednak z głowy obraz typowego ćpuna. Lekarz wchodzi wtedy na swoje maksymalne obroty, a powód, dla którego zaczął brać nie jest taki oczywisty. Można się jednak spodziewać, że z biegiem fabuły zacznie to być problemem nie tylko dla niego, ale i dla pacjentów.
Szczerze przyznam, że w każdym odcinku czekam na sceny operacji. A te są zrobione naprawdę dobrze. Do tego stopnia, że wrażliwsi widzowie nie powinni w tym czasie niczego jeść. To, co dziś z medycznego punktu widzenia nie jest skomplikowane, wtedy było czymś na miarę cudu. Często spotykane dziś cesarskie cięcia, wtedy były czymś co przez brak techniki i wiedzy pochłaniało życie i matki, i dziecka. Lekarze wiedzieli, że z ułożeniem płodu jest coś nie tak, ale nie mieli pojęcia jak to naprawić. No może poza faktem otworzenia brzucha pacjentki.
Lekarz pilnie potrzebny
Problemów są tysiące, a dr Thackery i jego zespół tylko jeden. W jego skład wchodzi też dwójka lekarzy ze Stanów: Everett Gallinger i Bertie Chickering Jr oraz ich kolega po fachu z Europy Algernon Edwards. I to na tym ostatnim warto na chwilę zawiesić oko. Czarnoskóry lekarz nie jest wsparciem, jakiego oczekiwał dr Thackery, czemu daje wyraz w każdym możliwym momencie. Tak, tak - to czasy, w których czarni mieli "swoje szpitale', a czarnoskóry lekarz - nawet mimo tego że ratował życie - nie był tym kogo oczekiwali pacjenci.
Akcja kręci się jeszcze wokół zarządców szpitala i innych pracowników placówki. Myli się jednak ten kto sądzi, że "The Knick" to tylko rozcinanie zwłok przez uzależnionego chirurga. Serial doskonale pokazuje także mechanizmy dotyczące nie tylko operacji, ale i całej medycznej otoczki. Nie, wtedy nie było numeru 112, pod którym można było wezwać karetkę. Zresztą te z tamtych czasów to materiał na inny artykuł. Przekonacie się, oglądając ich ówczesną działalność.
Pierwszy sezon składa się z 10 odcinków, które wyreżyserował zdobywca Oscara i nagrody Emmy: Steven Soderbergh. Serial ruszył dopiero 9 sierpnia, więc nie macie dużo do nadrabiania. Główną rolę gra Clive Owen. W serialu występują też André Holland, Eve Hewson, Jeremy Bobb, Juliet Rylance, Michael Angarano, Chris Sullivan, Cara Seymour i Eric Johnson.
Jeśli kiedyś narzekaliście na polską służbę zdrowia, po "The Knick" z pewnością przestaniecie ;-)