
Proces karny oskarżonego o pedofilię abp. Józefa Wesołowskiego został odwleczony w czasie. Duchowny w ostatniej chwili odwołał się od decyzji trybunału przy Kongregacji Nauki Wiary, który wyrzucił go z kapłaństwa. Zgodnie z watykańskim prawem proces karny może się rozpocząć dopiero po zakończeniu tego kanonicznego, w którym najwyższym wymiarem kary może być ekskomunika lub wyrzucenie ze stanu kapłańskiego. Wesołowski gra więc na czas.
REKLAMA
W 2013 roku dominikańska telewizja pokazała reportaż, w którym znalazło się mocne oskarżenie abp Wesołowskiego, od 2008 roku nuncjusza apostolskiego na Dominikanie, o pedofilię. Zanim prokuratura zdążyła go przesłuchać, został ściągnięty do Watykanu.
27 czerwca zdecydowano, że arcybiskup zostanie wydalony ze stanu kapłańskiego. Na odwołanie od tej decyzji miał dwa miesiące. Odwołał się w ostatniej chwili.
Watykański rzecznik ks. Federico Lombardi oświadczył, iż papież Franciszek chce, „ aby do tej kwestii podejść z konieczną surowością". Dodał, że Wesołowskiego nie obejmuje już immunitet dyplomatyczny.
Źródło: wyborcza.pl
