
Przystojny mężczyzna, który wpatrzony jest tylko w ciebie. Nie interesują go inne kobiety, nie narzeka, co chwile prawi komplementami i nie przeszkadza mu, że nazywasz go "misiem pysiem". Jest męski i niesamowicie przystojny. Ideał? Jasne, jeśli za niego zapłacisz. ManServants to start-up, który zajmuje się wynajmowaniem facetów.
REKLAMA
Blond ochroniarz, umięśniony służący
Zmęczona swoim partnerem, który wypada blado przy Ryanie Goslingu? A może samotna? Za odpowiednią kwotę możesz sobie wynająć koszmarnie przystojnego mężczyznę, który spełni wszystkie twoje zachcianki. Pragniesz służącego, który będzie chodził bez koszulki i dolewał ci szampana nad basenem? Śmiało. Blond ochroniarza, żeby chodził z tobą na zakupy? Czemu nie. A może ma cię zasypywać komplementami przy koleżankach i nosić na rękach? Decyzja należy do ciebie. Warto przy tym wszystkim dodać, iż ManServants to nie agencja żigolaków.
Zmęczona swoim partnerem, który wypada blado przy Ryanie Goslingu? A może samotna? Za odpowiednią kwotę możesz sobie wynająć koszmarnie przystojnego mężczyznę, który spełni wszystkie twoje zachcianki. Pragniesz służącego, który będzie chodził bez koszulki i dolewał ci szampana nad basenem? Śmiało. Blond ochroniarza, żeby chodził z tobą na zakupy? Czemu nie. A może ma cię zasypywać komplementami przy koleżankach i nosić na rękach? Decyzja należy do ciebie. Warto przy tym wszystkim dodać, iż ManServants to nie agencja żigolaków.
Nie każdy może zostać mężczyzną do wynajęcia, gdyż trzeba spełnić odpowiednie warunki. Założyciele firmy, dwaj copywriterzy - Josephine Wai Lin i Dalal Khajah, podkreślają, że mają "bardzo ścisły kodeks postępowania i bardzo rygorystyczny proces szkolenia". A jedną z zasad jest: "ManServant trzyma swego penisa w spodniach i z dala od damskiej twarzy".
Firma była testowana i przygotowywana żmudnie przez kilka miesięcy, a na rynek wchodzi jesienią. Ma już jednak reklamę, która wygląda jak wyjęta wprost ze Saturday Night Live.
Sny pani domu
Każdy, kto ją ogląda, uważa, że to parodia. Nic dziwnego, w końcu spot wydaje się odrobinę absurdalny, ale trzeba przyznać, że jest też całkiem zabawny. To historia od kiczowatego wieczoru panieńskiego ze striptizerem strażakiem i ozdobami w kształcie penisów, po damę z czterema przystojniakami w garniturach, którzy otwierają drogie szampany nad basenem. Jak myślicie, która z nich czuła się naprawdę piękna i adorowana? Dalej następuje już tylko pokaż przeróżnych możliwości ManServants. Jest ochroniarz, który niesie parasolkę i pcha wózek, koleś od zdjęć na Instagrama, lokaj dolewający szampana i wystylizowany chłopak od zmieniania stron w Kindle'u, podczas gdy ty beztrosko zażywasz kąpieli. Każdy z nich wygląda jak grecki bóg, więc jeśli nie chcesz ich zbytnio wykorzystywać, możesz po prostu patrzeć jak robią pompki albo wycierają podłogę.
Każdy, kto ją ogląda, uważa, że to parodia. Nic dziwnego, w końcu spot wydaje się odrobinę absurdalny, ale trzeba przyznać, że jest też całkiem zabawny. To historia od kiczowatego wieczoru panieńskiego ze striptizerem strażakiem i ozdobami w kształcie penisów, po damę z czterema przystojniakami w garniturach, którzy otwierają drogie szampany nad basenem. Jak myślicie, która z nich czuła się naprawdę piękna i adorowana? Dalej następuje już tylko pokaż przeróżnych możliwości ManServants. Jest ochroniarz, który niesie parasolkę i pcha wózek, koleś od zdjęć na Instagrama, lokaj dolewający szampana i wystylizowany chłopak od zmieniania stron w Kindle'u, podczas gdy ty beztrosko zażywasz kąpieli. Każdy z nich wygląda jak grecki bóg, więc jeśli nie chcesz ich zbytnio wykorzystywać, możesz po prostu patrzeć jak robią pompki albo wycierają podłogę.
Historie jak ze snu pani domu? Trochę tak. Mimo wszystko jednak to prawdziwy serwis. Do założenia firmy zainspirowała ich znajoma, która stwierdziła, że na jej wieczorze panieńskim nie może się pojawić żaden striptizer. Khajah i Lin sami przyznają też, że nie mają pojęcia, skąd wzięła się ta "nowoczesna tradycja z rozbierającym się wynajętym kolesiem", skoro wiele kobiet uważa to za niewygodne i zupełnie nieseksowne. Twórcy postanowili więc sprawić, aby kobiety poczuły się tak, jak miały się poczuć dzięki striptizerowi, ale z wiadomych przyczyn się nie udało.
Zamiast pana policjanta czy strażaka w obcisłych majtkach, oferują przystojnych mężczyzn o nienagannych ciałach, którzy zrobią wszystko, aby kobieta poczuła się piękna. A kroki do tego prowadzące są przeróżne. Khajah wspomina, że podczas testowania "produktu" na różnych kobietach, wiele razy został naprawdę zaskoczony. Panie pragnęły, aby ManServant sprzątał, prowadził dowcipne pogawędki, doradzał jak urozmaicić małżeństwo czy serwował jedzenie i jednocześnie śpiewał piosenki z Małej Syrenki. W grę oczywiście nie wchodzą żadne usługi seksualne.
Co istotne, każda klientka bądź klient, może wybrać jak ma wyglądać ich wynajęty mężczyzna, określić jego zachowanie, a także nadać mu własną nazwę - Garçon, Bartholomew czy nawet Ryan Gosling". Wszystko oczywiście za odpowiednią opłatą - 80 dolarów za godzinę lub 300 za dobę.
Chcesz więcej STYLU? Polub nas na Facebooku!
