Reklama.
Dziennikarz TVN24 mówi, że choć jest uzależniony od internetu, stara się by w miejscach, które on odwiedza było spokojnie. Wyjaśnia, że nie obserwuje na Twitterze ludzi, z którymi się nie zgadza. Tych, którzy go obrażają po prostu blokuje.
Po jaką cholerę mam obserwować Rybickiego, Warzechę albo Pereirę? Zablokowałem ich. Po 21 latach pracy w mediach zacząłem dbać o swoją głowę i serce. Oni nie są mi potrzebni do niczego. Ich poglądy mnie nie obchodzą. Szkoda mi na nich czasu. Jest tyle innych mądrych ludzi, których warto poczytać. Niech oni siedzą i smarują się swoim prawicojadem. Beze mnie. Czytaj więcej