
Uwaga! Tekst zawiera wulgaryzmy
W czasach, w których media kreują perfekcyjne życie (idealne żywoty postaci serialowych z nienagannym wyglądem i nieskazitelnymi mieszkaniami), mówienie na głos i bez cienia skrępowania o tym, że coś nam się nie udało było dla ludzi zaskoczeniem, ale jednocześnie w dość szybki sposób ułatwiało im utożsamianie się z tym. Hej, przecież właśnie tak wygląda prawdziwe życie – odpisywali.
O ile długo było tak, że kobiety, coraz bardziej zawłaszczając męski świat zewnętrzny – w latach 80. stukot kobiecych szpilek na korytarzach wywoływał u panów palpitacje serca, bo oto kobiety wdarły się do bastionu mężczyzn – nie chciały oddać domowego królestwa, to dziś to coraz bardziej się zmienia.
Problemem jest socjalizacja , w wyniku której kobiety i mężczyźni zostali przypisani do sztywnych ról płciowych. Pewne jest, że czysta kuchnia nie jest szczytem marzeń kobiety. Pod tym samym podpisaliby się pewnie i mężczyźni. Po co powielać ograniczające i krzywdzące poglądy na życie, skoro realizując wzorce partnerskie, a więc niestereotypowe, możemy zapewnić sobie większy komfort życia?
Myślę, że taka rewolucja trwa już od dawna, ale do tej pory kobiety wpędzone w stereotyp płci uważały, że o swoich domowych antytalentach powinny raczej milczeć. Dopiero przy babskich pogaduchach wychodziło na jaw, ile nerwów kosztuje nas mycie okien i że wcale nie jesteśmy takie idealne, jak wszyscy myślą.