
Ta sytuacja idealnie opisuje absurdy rozbuchanej biurokracji, która trawi polski budżet, a co za tym idzie – kieszenie podatników. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce, by Sejm przyznał jej dodatkowe 15 mln zł na działanie w 2015 roku. Pieniądze chce przeznaczyć na zatrudnienie 61 osób, które miałyby zająć się rozpatrzeniem 200 tys. wniosków o umorzenie abonamentu.
REKLAMA
Końcówka roku to walka o budżet – każda z agencji rządowych chce wyszarpać dla siebie jak najwięcej. Czasami uzasadnienia są kuriozalne i pokazują patologie polskiego systemu administracji. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji musi sobie poradzić z 200 tys. wniosków o umorzenie lub rozłożenie na rady abonamentu radiowo-telewizyjnego – podaje serwis wirtualnemedia.pl.
Takie zaległości nagromadziły się przez ostatnie kilka lat. Góra zaczęła się zwiększać, kiedy KRRiT postanowiła intensywniej ściągać abonament. Robiła to nie tylko przez reklamy, ale i kontrole. Dlatego jeszcze w 2008 r. wniosków było niespełna 25 tys., a pięć lat później już 125 tys.
Dlatego KRRiT chce zatrudnić 61 osób – 11 zajęłoby się obecnie napływającymi wnioskami, pozostałe 50 miałoby likwidować zaległości. Instytucja kierowana przez Jana Dworaka szacuje, że będzie potrzebowała na to dodatkowych 14,9 mln zł. Z prostych wyliczeń wynika, że jeżeli KRRiT dostanie te pieniądze to miesięcznie na jednego nowego pracownika będzie przypadać ok. 20 tys. zł.
Źródło: wirtualnemedia.pl
