
Reklama.
Michai Balan, dyrektor Służby Informacji I Bezpieczeństwa Republiki Mołdawii, powiedział Radiu Wolna Europa, że prorosyjskie organizacje pozarządowe, media i ugrupowania polityczne są aktywne na terenie całego kraju. Balan twierdzi, że Moskwa wspiera te podmioty finansowo i zamierza zintensyfikować ich działania przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 30 listopada. Jej celem nie muszą być zdobycze terytorialne. Chodzi raczej o odzyskanie wpływów w państwie, które zbliża się do Unii Europejskiej.
Z podanych przez Balana informacji wynika, że Rosja finansuje w Mołdawii ponad 100 różnych organizacji, które – jak powiedział – „gotowe są rozerwać Mołdawię na kawałki”. Stacja TVN24 przypomina, że w latach 2012-2013 mołdawskie instytucje były atakowane przez rosyjskich hakerów.
Rada Bezpieczeństwa Ukrainy, przytaczając ustalenia byłego wiceministra spraw wewnętrznych Mołdawii Giennadija Kosowana, oznajmiła 8 września, że na południu Mołdawii Rosjanie zwerbowali ponad 500 młodych ludzi, którzy zostali następnie przeszkoleni militarnie na terenie Federacji Rosyjskiej oraz Naddniestrza.
To właśnie autonomiczne Naddniestrze, które od września 1990 roku deklaruje niepodległość (na arenie międzynarodowej uznają ją tylko Abchazja i Osetia Południowa), jest głównym ośrodkiem rosyjskich działań w Mołdawii. W Naddniestrzu w dalszym ciągu stacjonują rosyjscy żołnierze, którzy pomagali Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej, gdy ta walczyła z Mołdawią na początku lat 90. Według Balana siły rosyjskie w Naddniestrzu, liczące 1,2-1,8 tys. żołnierzy, są od jakiegoś czasu wzmacniane.
źródło: TVN24