
Co za film! "Bogowie" zdobył tegoroczne Złote Lwy na Festiwalu w Gdyni. Tomasz Kot, który zagrał w filmie profesora Zbigniewa Religę - został najlepszym aktorem pierwszoplanowym. Wielki sukces i bez wątpienia - pięć minut Kota. I znów urzeka. Tym razem w świetnej sesji i wywiadzie.
Kot potrafi zbudować postać, dobrze ją zagrać i tym graniem widza oczarować, mogliśmy doświadczyć w 2005 roku. Zagrał wtedy Ryszarda Riedla - lidera grupy Dżem, w filmie "Skazany na bluesa". Tak dobrze, że dostał od prezydenta miasta Gdyni nagrodę za najlepszy debiut filmowy. Oraz Złotego Klakiera dla filmu najdłużej oklaskiwanego przez publiczność podczas trzydziestego Festiwalu w Gdyni. Oklaski trwały wtedy 3 minuty i 28 sekund. Taki to jest film! "Bogowie" mogą ten sukces powtórzyć.
Ciesze się, że różnymi trudnymi i dziwnymi decyzjami zawodowymi doszedłem do punktu, w którym chciałem być, mierzyć się z wyzwaniami. Poczułem to, gdy po raz pierwszy poszedłem do szpitala i zobaczyłem pracę kardiochirurgów… nagle istnieją w sytuacji, w której nie ma miejsca na błędy, jest za ciasno na emocje, żarty się kończą. Do tego doszła sama osobowość profesora Religi i… zniknąłem w tym. Historia okazała się tak duża i mocna, że pozostało mi tylko schylić głowę i w skupieniu wykorzystać sto procent swoich możliwości, by oddać temat.
Wiesz, ile ja się muszę w pracy naudawać? W cywilu lubię więc być totalnym sobą i wybieram opcję, jak najnormalniejszą. Nie kręcę się tam, gdzie kręcą się ludzie, których spotykam w pracy…. zamiast uśmiechać się na ściankach jako celebryta wspierający jakąś fundację - bo tu nigdy do końca nie rozumiem, jakie są tak naprawdę intencje, to dla mnie niejasne, nieoczywiste i dziwne - wolę z moim kumplem zrobić coś bardziej wymiernego i nakręcić filmik "Plac zabaw na Zaciszu" w ramach czynnego uczestniczenia w budżecie partycypacyjnym miasta i protestu przeciw absurdom życia.
Naprawdę nie rozumiem, po co jeść rzadką zupę łyżką i tracić energię na to całe machanie. Nie kumam, dlaczego żyjemy w rzeczywistości, w której cały czas trzeba coś uznawać w której, np. w ramach fałszywej grzeczności, latami rośnie jakiś krzywy obraz.
Chcesz więcej stylu? Polub nas na Facebooku!

