Szyb kopalniany zamiast tribala, górnik w miejscu kotwicy. Kult kopalniany żyje w młodych Ślązakach
Szyb kopalniany zamiast tribala, górnik w miejscu kotwicy. Kult kopalniany żyje w młodych Ślązakach Ink Miners Tattoo

Mówi się, że dziś młodzi mają wszystko gdzieś, a już na pewno historię czy tradycję. Gdzieś jednak nie mają, bo na Śląsku, niemal na każdym kroku udowadniają, że miejsce w którym się urodzili i tradycje, również te rodzinne, nie są im obojętne. A Śląsk nie byłby Śląskiem, gdyby nie kultura kopalniana, przeżywające swoje drugie, malowane tuszem i dźwiękiem, a już nie węglem życie.

REKLAMA
Tatuaż z szybem
Wszystko zaczęło się trzy tygodnie temu. Do powstającego właśnie studia przy ulicy Poniatowskiego w Katowicach przyszedł chłopak i powiedział: "Chcę wytatuować sobie szyb kopalniany". Klient nie pochodził ze Śląska, tylko ze Szkocji, a w te rejony sprowadziła go miłość. Nie do Katowic, a do jego obecnej małżonki. Jednak to, co zastał po przeprowadzce do Polski sprawiło, że chciał mieć blisko serca również coś związanego z regionem. – Jest zakochany w Śląsku – mówi Bartosz Modrzejewski, współwłaściciel salonu tatuażu.
W górnictwie pracuje dziś około 100 tys. osób. Jeszcze kilkanaście lat temu było ich dwa razy tyle. Pomimo, że górnictwo nie odgrywa już takiej wagi dla gospodarki dla naszego kraju, kult pracy na kopalni wciąż się utrzymuje.
– Paradoksalnie, im więcej mówi się o likwidacji kopalń, tym więcej szybów pojawia się na skórze młodych Ślązaków – mówi socjolog kultury Dr hab. Piotr Wróblewski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
logo
Kult pracy
– Ja sam mam wytatuowane kilka motywów śląskich i kopalnianych. Pomnik powstańców śląskich, górnika, a właśnie zacząłem dziarać szyb i mam nadzieję, że jeszcze zmieści się gdzieś Nikiszowiec – słyszę od Bartosza z Ink Miners Tattoo. Jak mówi, wcześniej właściwie nie zdarzało się, aby ktoś chciał wytatuować sobie motyw górniczy w ich salonie. – On pierwszy zapytał o szyb. Zaraz po tym, jak wrzuciliśmy zdjęcie tatuażu na Facebooka, odezwało się do nas mnóstwo osób – mówi współwłaściciel salonu.
Gdy rozmawiałem z Bartoszem, w salonie była już kolejna dziewczyna, która chce mieć na skórze motyw kopalniany. Młot, kilof, szyby czy sami górnicy - o to pytają najczęściej klienci salonu. – Ludzie chcą mieć na sobie Śląskie motywy, aby wszyscy wiedzieli skąd są. Twierdzą, że na Śląsku wciąż czuć kult pracy – mówi Bartosz.
logo
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
–Szyb kopalniany i zabudowania kopalni to element pejzażu kulturowego Górnego Śląska – podkreśla prof. Piotr Wróblewski. – Ślązacy są dumni z tego, że kiedyś byli "perłą w koronie" Rzeczpospolitej. Wiele osób obecnie wybiera symbolikę rodzimą - etniczną, a dystansuje się wobec tych związanych w hinduizmem. To bardzo ciekawy trend mody, a moda jest formą naśladownictwa która z jednej strony cala grupą a z drugiej wyróżnia należące do niej jednostki – podkreśla socjolog.
Fascynacja wszystkim tym, co kopalniane, widać od dawna na ulicach śląskich miast, a to między innymi dzięki Klaudii Rokseli, współzałożycielce portalu gryfnie.com. Można na nim kupić bardzo ciekawe koszulki z motywami kopalnianymi - górnikami, szybami i całymi kopalniami.
logo
http://gryfnie.com/
Motywy rodem z kopalni pojawiają się nie tylko na skórze i koszulkach, ale i w muzyce inspirowanej pracą w kopalni. Producent muzycznuy DJ Eprom stworzył projekt, który jest efektem jego kopalnianej przeszłości. Artysta przez wiele lat łączył działalność muzyczną z pracą w kopalni. Z dystansem i humorem już jako Sztigar Bonko opowiada między innymi właśnie o elementach kopalnianej kultury.
– Kopalnia zmieniła sposób postrzegania świata – mówi naTemat Michał Eprom Baj. – Trafiłem na dół jako młody chłopak - przekonałem się, co to znaczy ciężko pracować na chleb i doceniłem bardziej to wszystko co miałem. Kopalnia zostaje w człowieku na długo. Do dziś cieszę się że spotkała mnie ta 2 letnia przygoda. Mimo iż nie pracuję już w górnictwie cały czas mentalnie związany jestem z tym środowiskiem i bardzo dotyka mnie fakt że polskie górnictwo niestety ma się nie najlepiej – słyszę od swojego rozmówcy.
Maciej Sadowski

My, żeby wygrać tę wojnę mówimy im nie jesteście mózgami. Jesteście super fajnymi ludźmi, którzy zasługują na to, by skorzystać z polskich szans po prostu.

Coś więcej niż "zajawka"
Fascynacja kulturą kopalniana to nie tylko noszenie kolorowych wizerunków szybów czy zapracowanych górników. Jak twierdzi Piotr Wróblewski, który mieszka na Śląsku od urodzenia, kultura robotnicza tradycyjnych osiedli robotniczych stopniowo zanika wraz z likwidowanymi kopaniami. Mimo to, zyskuje właśnie nowe oblicze.
Dr hab. Piotr Wróblewski

Stara przestrzeń osiedla górniczego jest atrakcyjna dla nowych mieszkańców, na przykład na wpisanym do rejestru zabytków osiedlu Nikiszowiec wprowadzają się studenci kierunków artystycznych, czy przedstawicieli wolnych zawodów.

Jak słyszymy, również kult pracy nie kończy się na śpiewaniu o niej, czy wytatuowaniu młota na ramieniu. Wiele młodych osób, nawet tych, które posiadają wyższe wykształcenie, na przykład w zakresie ekonomi, wychowania fizycznego, chce pracować na kopalni i staje się górnikami. – To marzenie, które realizują. Praca górnika związana jest z dużym prestiżem w środowisku lokalnym, godziwą zapłatą i względnie stałymi dochodami – słyszę od swojego rozmówcy.