Polscy siatkarze wygrali 3:1 z Brazylią i zostali nowymi mistrzami świata. Co zrobić, żebyśmy częściej mogli świętować takie sukcesy? Pomarańczowy koncern też się nad tym zastanowił i wymyślił Kluby Sportowe Orange. Do końca 2015 roku stworzy ich setkę w całej Polsce i będzie finansować przez dwa lata. Cel: zaszczepić bakcyla sportu w „pokoleniu Facebooka”.
Finał mistrzostw świata w siatkówce zbiegł się w czasie z debatą, którą marka Orange zorganizowała w Miasteczku Myśli. To miejsce dopiero raczkuje, ale już urasta do pozycji think-tanku z prawdziwego zdarzenia. Dyskusje odbywają się tu cyklicznie, a głos zabierają naukowcy, sportowcy biznesmeni i menadżerowie. Rozmawiają o najważniejszych współczesnych problemach. Przyjść może każdy, ale miejsca są ograniczone, a sala - zazwyczaj pełna. Nie tylko słuchaczy, ale i ożywionych debat.
Tym razem gości Miasteczka Orange przywitał taki oto widok:
Cały hol w okazałej siedzibie firmy przeobraził się, na ten jeden dzień, w halę sportową: były kosze do rzucania piłką, bramki, rowery, energetyczna muzyka i atmosfera jak w telewizyjnym studiu. A wszystko to wstęp do debaty „Dres Kod – czas na sport!”
Orange zaprosiło do siebie lekkoatletkę Monikę Pyrek, piłkarza Jerzego Dudka, szczypiornistę Artura Siódmaka, Katarzynę Selwant - znaną psycholożkę olimpijską i socjolożkę Aleksandrę Gołdys. Ich zadaniem była odpowiedź na pytanie: jak przekonać do sportu młodych ludzi?
To zadanie wcale niełatwe. Statystyki pokazują, że dla 63 proc. z nich ulubioną rozrywką jest oglądanie telewizji. 60 proc. spotyka się ze znajomymi, 45 proc. przesiaduje w internecie. Sport znalazł się dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki. – Część winy spada na rodziców. To oni wymagają od dzieci, wywierają presję na wynik. Albo odwrotnie: nie chcą, żeby dziecko uprawiało sport, bo ten czas może poświęcić na rozwijanie innych talentów np. języka angielskiego – dowodzi Aleksandra Gołdys.
To kardynalny błąd, bo zdaniem Moniki Pyrek: – Sportowiec wszystko robi na 100 proc. Tak jest po prostu nauczony. Nieważne czy zmywa, pieli grządki, czy pracuje zawodowo. Sport rozwija miękkie kompetencje, które przydają się w dorosłym życiu.
Dwugodzinna dyskusja skupiła się wokół barier w dostępie dzieci i młodzieży do sportu. Goście - i nie tylko - proponowali jak je obejść. Adam Kędziora, trener z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki przysłuchiwał się rozmowie z widowni. - Sport dla dzieci powinien się obracać wokół zabawy. Trudno im przecież zaproponować bieg ciągły na 800 metrów - podsumował.
"Ich własna liga"
Pomarańczowy koncern jest w Polsce dość znany ze swojego zaangażowania w społeczne projekty. Teraz, po bibliotekach i pracowniach, przyszedł czas na amatorski sport. - Dziś startuje nasz program Klubów Sportowych Orange - obwieścił Konrad Ciesiołkiewicz, dyrektor Komunikacji Korporacyjnej i CSR Orange Polska. Jego mocnym filarem będą lokalne społeczności.
Plan jest taki: do końca 2015 roku Orange pomoże stworzyć w całym kraju 100 Klubów Sportowych. Przez kolejne dwa lata będzie w nie inwestować, wyposażać i pomagać w każdy możliwy sposób. - Nie widzę powodu abyśmy nie wsparli np. grupy, która jest kiepska z matematyki. Młodzi sportowcy, z naszą pomocą, podciągną się z przedmiotów ścisłych, a klub przetrwa – obiecuje Konrad Ciesiołkiewicz. Na początek firma stawia na pięć dyscyplin sportowych:
- piłkę nożną
- siatkówkę
-koszykówkę
- piłkę ręczną
- i lekkoatletykę.
Każdy klub dostanie sprzęt sportowy, szkolenia treningowe i tablet z dostępem do internetu. Po co? Aby móc się logować na platformie klubysportoweorange.pl To będzie miejsce wymiany doświadczeń, inspiracji i wsparcia.
Orange przyjdzie i sprawdzi czy ćwiczysz
– Wyposażymy kluby w mierniki sprawdzające kondycję, postępy sportowe. Oczywiście, nie będziemy wprowadzać żadnego systemu kontroli! - zastrzega Konrad Ciesiołkiewicz - Ale chcemy inwestować w coś, co ma szansę przynieść efekty. Nie rozdajemy pieniędzy. Ludzie muszą do nas przyjść, przekonać żebyśmy w nich uwierzyli.
„Nasza dotychczasowa współpraca z lokalnymi społecznościami pokazała, że inicjatywy, w które są zaangażowani mieszkańcy pragnący zrobić coś dobrego dla swojego otoczenia, świetnie się sprawdzają. Tak było w przypadku Pracowni Orange, które aktywnie działają od ponad 2 lat. Uważam, że lokalne społeczności mają ogromne chęci do działania, realne potrzeby i niezwykłe pomysły do zrealizowania.”