Do kin wchodzi zdobywca Złotego Lwa na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, "Bogowie" odpowiadający historię pierwszego przeszczepu serca w Polsce, wykonanego przez zespół prof. Zbigniewa Religi. O swoim ojcu w programie "Pytanie na śniadanie" w TVP opowiadała córka kardiochirurga Małgorzata Religa. – Uważam – na tyle, na ile mogę być tu obiektywna, że to jest bardzo dobry film – przekonuje.
Małgorzata Religa przyznaje, że dzieło Łukasza Palkowskiego "Bogowie" to prawdziwa historia jej ojca. – Widziałam go i to bardzo dobry film – mówi kobieta.
Na pytanie czy film wiernie oddaje prawdę, opowiada: "Tak, ale trzeba pamiętać, że to jest dzieło twórców". – Wydaje się, że z dużą energią i prawdziwością istotne kwestie zostały tam pokazane zgodnie z faktami – dodaje Religa. Część scen do filmu była kręcona w domu, w którym kiedyś naprawdę mieszkał prof. Religa ze swoją rodziną. Dzisiaj nadal mieszka tak jego córka. – Obserwowałam z okna jak Tomasz Kot podjeżdża samochodem ucharakteryzowany na mojego tatę i rzeczywiście to było niesamowite. Sylwetka, ubiór, ruchy robiły wrażenie bardzo osobiste – zachwyca się gość TVP.
Kobieta wyznaje, że trudny charakter ojca dawał o sobie znać także w domu. – Ojca widzi się zawsze inaczej. Dla mnie to nie był bohater, tylko mój ojciec. Przychodził do domu bardzo późno albo w ogóle nie przychodził – mówi.
– W domu też był bardzo gwałtowny. Bardzo silna osobowość i tacy ludzie są trudni. Ciężar, który związku z tym nosiła mam przez lata był olbrzymi – dodaje Małgorzata Religa. Zdradza, że profesor potrafił się zrelaksować wychodzą na ryby.
Religa tłumaczy również, że sukcesu jej ojca nie byłoby, gdyby w swoim życiu nie spotkał odpowiednich ludzi. – Każdy człowiek, który odniósł sukces stojąc na czele grupy, musiał też trafić na odpowiednich ludzi. To nie jest wyłącznie sukces lidera, ale całego zespołu. I zdarzają się takie cudowne momenty, kiedy właściwy człowiek spotyka właściwych ludzi, którzy są gotowi za nim pójść – wyjaśnia. Dodaje, że "niezależnie od tego wydaje jej się, że ojciec miał trochę osobowość gwiazdy".