Minister sportu Joanna Mucha, minister transportu Sławomir Nowak i minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki to osoby, które dały premierowi najwięcej powodów do niezadowolenia. Czy premier wybaczy im dotychczasowe niepowodzenia?
Premier Donald Tusk zapowiedział, że w najbliższy czwartek, czyli w okolicach stu dni od powołania swojego rządu, spotka się z kierownictwami poszczególnych resortów i dokona "przeglądu". Tusk nie wykluczył, że przegląd zakończy się decyzją o rekonstrukcji gabinetu i wymianie niektórych ministrów. W ścisłej czołówce pod względem liczby wpadek znalazła się trójka ministrów.
Pierwszą kandydatką do "odstrzału" jest minister sportu Joanna Mucha, która już od kilku tygodni jest na cenzurowanym. Najpierw okazało się, że na stanowisko wiceszefa Centralnego Ośrodka Sportu powołała swojego znajomego z Lublina, właściciela salonu fryzjerskiego, a w dodatku popierającego ją w ostatnich wyborach parlamentarnych. Potem spadły na nią wszystkie niepowodzenia Stadionu Narodowego. Odwołano mecz o Superpuchar Polski i znów pojawiły się pytania o bezpieczeństwo kibiców na tym obiekcie. Sytuację Muchy pogorszyła też dymisja Rafała Kaplera, szefa Narodowego Centrum Sportu, które odpowiada za nadzór nad budową Stadionu Narodowego. Przy tej okazji wyszła na jaw ogromna premia (ponad pół miliona złotych), jaką dostać ma Kapler dzięki umowie z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. Problem w tym, że Mucha sama nie wie, czy Kaplerowi trzeba premię wypłacić, czy można ją zabrać tłumacząc opóźnieniami w budowie Stadionu Narodowego.
Minister Mucha ciągle zaskakuje wszystkich brakiem elementarnej sportowej wiedzy. Dziwiła się, dlaczego to Legia i Wisła zagrają w Superpucharze Polski, a podpuszczona przez dziennikarza RMF FM deklarowała chęć rozwiązania problemów trzeciej ligi hokeja, która... nie istnieje.
Niepewny swojego miejsca w rządzie może być Sławomir Nowak, minister transportu. Kluczowa dla jego losów będzie przyszłość autostrady A2, która - jak się okazuje - może nie być nawet przejezdna na Euro 2012. Już wiadomo, że kibice zmierzający na areny mistrzostw nie będą mogli korzystać z autostrad A1 i A4. Nowak otwarcie przyznaje, że A2 też może nie być. A po wielu miesiącach problemów i walki z Chińczykami z COVEC byłaby to bardzo dotkliwa porażka rządu. Konto ministra transportu obciąża też niefortunna wypowiedź - "drogi nie grają na Euro". Przeprosił, ale niesmak pozostał.
W przypadku ewentualnej rekonstrukcji rządu stanowisko szefa MSW może stracić Jacek Cichocki. Po dymisji wiceministra Adama Rapackiego, uważanego za eksperta w swojej dziedzinie, Cichocki jest w ogniu krytyki. Zarówno ze strony opozycji, jak i służb, które mu podlegają. Wydaje się, że podejmując decyzję o rozstaniu z Rapackim minister strzelił sobie w obydwa kolana. Z jednej strony stracił doświadczonego i kompetentnego w sprawach policji i służb podwładnego, z drugiej zaś naraził się na zarzut obniżenia bezpieczeństwa podczas Euro 2012. To właśnie Rapacki kierował Komitetem ds. bezpieczeństwa Euro. Cichocki może też oberwać za działania policji w sprawie zaginięcia półrocznej Magdy z Sosnowca.