Bruno Heller to gość, który stworzył takie serialowe hity jak Mentalistę czy Rzym. Lepszych rekomendacji nie trzeba. Jego praca jest wizytówką najlepszą. Teraz wziął się za produkcje o początkach Batmana, a Hollywood coraz chętniej pokłada w nim nadzieję. Superbohater.
Jeśli mam być szczery, na początku niezbyt paliłem się do pomysłu nakręcenia serialu o superbohaterach. Nie dlatego, że ich nie lubię. Powodem była raczej moja nieumiejętność pisania o ludziach z supermocami.
Dlaczego tak trudno pisze się o superbohaterach?
Ludzkie postaci zostają zapomniane w chwili, gdy superbohater pojawia się na ekranie. Gdy zniknie z pola widzenia, tylko czekasz na jego powrót. Nasz serial jest nieco odmienny, ponieważ to Jim Gordon jest w centrum wydarzeń. Mój 12-letni syn zasugerował napisanie scenariusza skupiającego się wokół komisarza Gordona, skromnego policjanta pozbawionego supermocy.
Czyli podstawa serialu została zbudowana na tym pomyśle?
Dokładnie tak się stało. To dało nam punkt zaczepienia i pozwoliło opowiedzieć historię poczynając od znacznie wcześniejszego punktu, niż pierwotnie planowaliśmy. Bez potrzeby zarzucenia peleryny i maski – i bez martwienia się o supermoce.
Czy planowanie stało się wtedy łatwiejsze? Gdy tylko zrozumieliśmy, jak wielki potencjał ma nasz pomysł, pozwoliło nam to stworzyć naprawdę głębokie historie początków wszystkich tych wspaniałych bohaterów. To naturalna kolej rzeczy, zwłaszcza, że uważam, że historie początków to najlepsze rodzaje opowieści.
Jakie jest kultowe miasto Gotham w twoim serialu?
Dla mnie miasto Gotham jest Nowym Jorkiem z lat 70-tych. Jest przerażające i seksowne, ciemne, lecz czarujące. To miejsce, w którym twój ojciec ma romans z obcą kobietą. Miejsce, w którym zostajesz obrabowany. Miejsce, w którym tracisz dziewictwo, gdzie idziesz na pierwszą dużą imprezę. To wszystko zostało wykorzystane w serialu. Gotham jest bardzo, bardzo interesującym miastem.
Jak wygląda sytuacja z Jokerem i Pingwinem? Czy też będziemy musieli czekać w nieskończoność aby zobaczyć złe charaktery budzące się do życia?
Część czarnych charakterów będzie poprzedzać Batmana, część nie. Ogólnie mówiąc, nie zamierzamy tworzyć teatralnych, ubranych w elastyczne kostiumy pełnoprawnych czarnych charakterów, bo nie pasują do naszego świata. To, czym się będziemy zajmować, to ukazanie procesu, który prowadzi do ich powstania.
Przykład?
Joker nie wymyśli swojego stylu sam. Musiał pojawić się ktoś, kogo młody Joker zobaczył i pomyślał: „Ha, to jest dobra kreacja. Mógłbym popracować nad tym i zrobić to lepiej.” To samo z Batmanem. Musieli być przed nim inni bohaterowie, którzy odegrali podobną rolę.
Czy to oznacza, że możemy się spodziewać innych bohaterów w serialu?
Zawsze wybiegam myślami daleko w przyszłość. Odpowiedź brzmi: tak, pojawią się bohaterowie. Będą to prekursorzy znanych charakterów i znane charaktery we wczesnym etapie swojego życia. Racjonowanie jest złym słowem ponieważ nie brzmi zbyt zabawnie, ale „easter eggs” już tak.
Czyli warto będzie czekać na duży kaliber?
Nie spodziewajcie się, że czarne charaktery będą gościć na ekranie co tydzień, bo serial stałby się zbyt przewidywalny. Będziemy stopniować napięcie, ale na pewno na część bohaterów trzeba będzie trochę poczekać.
Polska premiera już 8 października na antenie Universal Channel.