
Skupianie się na finansowaniu dronów, a nie dostępu do edukacji to dla ekstremistów z Państwa Islamskiego wielki prezent.
Terroryści z rozmysłem stosują strategię, o której wiedzą, że im się opłaci: blokują kobietom dostęp do edukacji wiedząc, że właśnie w ten sposób powstaje przestrzeń, w której terroryzm rozkwita. Tłumienie praw kobiet, skazywanie ich na analfabetyzm i łaskę mężczyzn – ojców, kuzynów, braci, mężów – kreuje idealne warunki do rozwoju ekstremizmu, rekrutacji i radykalizacji fundamentalistycznych nastrojów.
W sierpniu terroryści Państwa Islamskiego zamknęli w więzieniu w Mosulu jazydzkie kobiety ze wsi Maturat. 150 kobiet i dziewcząt z miasta Tal Afar – głównie chrześcijanek – zostało uprowadzonych i wysłanych do Syrii, gdzie zostały oddane bojownikom ISIS jako "nagrody" i "seksualne niewolnice" – wynika z opublikowanego 2 października raportu biura ONZ w Iraku. 26-stronnicowy dokument rzuca nowe światło na dramatyczną sytuację kobiet w rejonach kontrolowanych przez ISIS, pokazując skalę problemu, jakim jest niewolnictwo kobiet i dziewcząt. – Kobiety i dziewczęta są przyprowadzane, z metkami z ceną, do kupców, którzy wtedy negocjują cenę – czytamy w raporcie. Handel ludźmi, jak pisze "Foreign Policy", to kolejna odsłona działalności ISIS dążącego do zamienienia dużych połaci Syrii i Iraku w kalifat.
Na inny aspekt zwraca uwagę dr Katarzyna Górak-Sosnowska z SGH, która uważa, że w stosowanej przez ISIS strategii chodzi raczej o podtrzymanie patriarchatu, przez Państwo Islamskie wypaczonego do granic absurdu, oraz specyficzny rodzaj przemocy.
Przynależność do Państwa Muzułmańskiego jest odpowiedzią na kryzys męskości - jego członkowie prężą muskuły, ćwiczą, noszą mundury, zabijają i funkcjonują wśród podobnych sobie. Istotnym dodatkiem jest dostęp do kobiet – czy to jako żon, czy jako niewolnic. Kobiety wdrażane są w swoje tradycyjne role społeczne, których zakres określają mężczyźni – muzułmanki mogą realizować się w ramach roli społecznej żony, niemuzułmanki mogą zostać sprowadzone do roli niewolnic. Przemoc wobec kobiet ma często charakter symboliczny – jej adresatem są mężczyźni: ojcowie, mężowie, bracia, sąsiedzi; to dodatkowy sposób na ich upodlenie.
W świecie Zachodu, który dopuszcza, poza czernią i bielą, odcienie szarości, trwa dyskusja, jak efektywnie walczyć z terroryzmem: stawiać na bezpośrednie działania, a więc drony i bombardowanie, czy działać długofalowo, a więc prowadząc działania mające na celu poprawę sytuacji kobiet, w tym lepszy dostęp do edukacji. Przykład Afganistanu, gdzie po 13 latach walki z reżimem talibów ten wciąż ma się dobrze, pokazuje, że skuteczniejsza może być ta druga strategia.
