– Ukraińców przyjechało do nas tak dużo, że Polaków wyrzucają z akademików, żeby zrobić im miejsce. Paranoja! – piszą na Facebooku oburzeni studenci Uniwersytetu Opolskiego. – Sporo osób irytuje się, że osoby przyjeżdżające w ramach Partnerstwa Wschodniego zajmują akademiki osobom z Polski – wyjaśnia jeden ze studentów. Podkreślają, że w ich opinii, sprawa dotyczy nie tylko Opola, ale także Warszawy czy Krakowa.
"Na kampusie są cztery akademiki, z tego jeden najnowszy – "Niechcic" – o którym na oficjalnym profilu Uniwersytetu Opolskiego piszą: 'ten ostatni jest jednym z najnowocześniejszych domów studenckich w Polsce'. Oczywiście można się szybko domyślić kto go zajął w całości.... Dziwnym trafem właśnie tam zakwaterowano w wielkiej liczbie Ukraińców" – napisali studenci na profilu "Stop Ukrainizacji Uniwersytetu Polskiego" na Facebooku. Strona założona 29 września, dzisiaj rano została usunięta.
Komu akademik? Studenci na stronie przekonywali, że przybyszom ze Wschodu został przydzielony nowo wyremontowany akademik. W czterech domach studenckich UO mieszka ok. 1700 osób, z czego ok. 300 z nich to obcokrajowcy. – Sami Polacy zostali zakwaterowani w najstarszym akademiku. W takim, w którym są pokoje 4-5 osobowe, a nie tak jak w innych: 2-3 osobowe. Jednym słowem ścisk – skarżą się polscy żacy. Padają nawet tak – wręcz absurdalne – zarzuty, jak ten poniżej:
– Niestety uczelnia chcąc być tak bardzo tolerancyjna zapomniała tolerować Polaków, dla których w głównej mierze są polskie uczelnie, utrzymywane przez środki z budżetu państwa, czyli polskie podatki – pisali członkowie grupy "Stop ukrainizacji...". Inny student przekonuje, że opolska uczelnia już od dłuższego czasu staje się "ukraińską wioską". – Układy odgrywają dużą rolę: ponieważ mając dużo Ukraińców uniwerek dostaje kasę nie tylko od nich za naukę, a także z Unii Europejskiej – twierdzi internauta pod tekstem w lokalnych mediach.
Nie wszystko jest jednak tak jednostronne. Zwraca się uwagę, że zagraniczni studenci wypełniają lukę powstałą za sprawą niżu demograficznego i dzięki nim uczelnia prawidłowo funkcjonuje.
– Moim zdaniem dobrze, że uniwerek otwiera się na studentów z różnych krajów, nie tylko tych z Unii Europejskiej. To jest też ważne, bo bez tych Ukraińców nasza uczelnia miałaby problem z normalnym funkcjonowaniem z powodu niżu demograficznego – mówi dla serwisu naszemiasto.pl Piotr, student politologii na Uniwersytecie Opolskim.
Władze Uniwersytetu Opolskiego sprawy nie chcą komentować. Rzecznik stwierdził jedynie, że "takie insynuacje są po prostu nieprawdą". Nie wyjaśnił jednak dlaczego w takim razie polscy studenci czują się poszkodowani. Więcej w tej sprawie usłyszeliśmy od przedstawicieli samorządu studenckiego uczelni. - Nie wiem skąd wynika ta niechęć do studentów z Ukrainy. Nie ma żadnego podziału na narodowość w momencie przydzielania pokojów w akademikach - mówi w rozmowie z naTemat Maciej Kochański. Wyjaśnia, że to dla niego niezrozumiała sytuacja, ponieważ w akademikach jest jeszcze kilkadziesiąt wolnych miejsc i uczelnia wynajmuje je studentom politechniki.
Przedstawiciel samorządu jest zaskoczony, że studenci założyli stronę na Facebooku zamiast zwrócić się do niech z problemem. - To krzywdzące dla Ukraińców z UO, którzy czasem dowiadują się, że ich rodziny ucierpiały w konflikcie na wschodzi ich kraju, a u nas spotyka ich taka niechęć - podkreśla Kochański.
6 tys. ukraińskich studentów w Polsce
W Polsce najliczniejszą grupę studentów zagranicznych stanowią Ukraińcy. Na ponad 36 tysiące przedstawicieli z innych państw, aż 15 tysięcy to żacy zza wschodniej granicy. Polskie placówki mocno zabiegają o przyjazd ukraińskich studentów. Dwa lata temu na kijowskich targach edukacyjnych promowało się aż 16 polskich szkół wyższych.
Nie tylko Opole?
Żacy zrzeszeni na profilu zwracali uwagę, że sprawa nie dotyczy tylko ich uczelni. Podobne "zarzuty" padają pod adresem Uniwersytetu Warszawskiego i Jagiellońskiego.
– Nie mieliśmy dotychczas żadnych sygnałów o problemach polsko-ukraińskich na uczelni. Wynika to z bliskości kulturowej i braku różnic kulturowych. Oni są naturalną częścią naszej społeczności. To najbardziej naturalny kierunek przyjazdu ukraińskich studentów – tłumaczy w rozmowie z naTemat Anna Korzekwa, rzeczniczka prasowa UW.
Obcokrajowców na największej uczelni w Warszawie jest ok. 3 tys. Z czego najliczniejszą grupę stanowią właśnie Ukraińcy. Jest ich ponad 380.
– Studenci z Ukrainy mają takie samo regularne zakwaterowanie jak studenci z Polski. Już samo hasło "Stop ukrainizacji Uniwersytetu Opolskiego" brzmi – zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie – niepokojąco – zdradza Korzekwa. Dodaje, że UW jest dumny z tego, że kształci przyszłe elity intelektualne.
Od tego roku w Polsce kształci się też kolejna grupa 100 studentów od naszych wschodnich sąsiadów. Ich przyjazd jest organizowany w ramach pakietu stypendialnego "Polski Erasmus dla Ukrainy". W 2015 roku limit ten zostanie poszerzony do 450 ukraińskich studentów. W sierpniu minister szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska wyjaśniała, że "stypendia mają pomóc Ukraińcom w budowaniu demokracji".