
Wczoraj Google uruchomiło swój długo wyczekiwany wirtualny dysk – Google Drive. Jednocześnie do naszej dyspozycji oddano możliwość przechowywania na nim za darmo 5GB danych, a pojemność skrzynki Gmail powiększono z 7,5 GB do 10GB. Oczekiwanej rewolucji jednak brak.
REKLAMA
To nie żart
Przedstawiamy Google Drive… tak, tym razem naprawdę – tymi słowy Google wprowadza do prezentacji swojej najnowszej usługi – wirtualnego dysku Google Drive. Podkreślenie, że to nie żart, nie wzięło się znikąd – od lat na portalach branżowych pojawiały się spekulacje dotyczące stworzenia przez Google miejsca, w którym użytkownicy będą mogli tworzyć dowolnej wielkości pliki, dzielić się nimi ze znajomymi lub współpracownikami, oraz edytować i przechowywać je online. Podczas gdy o Google jedynie się plotkowało, na rynku wyrosła spora konkurencja – z najsilniejszych wymienić należałoby choćby Dropboxa i SkyDrive. Czy Google Drive ma szansę z nimi konkurować?
5GB pojemności
Najważniejsza informacja na jaką czekano to oczywiście pojemność dysku Google Drive. Google oddaje nam za darmo dysk o wielkości 5GB. Wielkość ta nie robi specjalnego wrażenia – jest co prawda większa od 2GB oferowanego przez Dropboxa, ale już SkyDrive za darmo oddaje 7GB. Plusem Google Drive jest natomiast niewielka opłata za powiększenie dostępnej pojemności – 25GB otrzymamy za $2.49, a 100GB za $4.99. Zachętą do wykupienia dodatkowego miejsca w Google Drive jest bonus w postaci automatycznego powiększenia pojemności skrzynki Gmail do 25GB.
Synchronizacja – dostęp do plików z każdego urządzenia, gdziekolwiek jesteś
Google Drive działa w oparciu o chmurę komputerową, co – w prosty sposób ujmując – pozwala na dostęp do plików z każdego urządzenia z dostępem do Internetu. Zgadzając się na instalację Google Drive, na naszym komputerze tworzony jest specjalny folder, zsynchronizowany z internetową wersją Google Drive. Dzięki temu otrzymujemy dostęp online do wybranych przez nas plików z folderu Google Drive. Instalując dodatkowo aplikację Google Drive na smartphonie lub tablecie, możemy podglądać i edytować pliki na każdym urządzeniu, jakie posiada dostęp do Internetu. Wybrane pliki możemy oczywiście dzielić ze znajomymi lub współpracownikami – podobnie jak miało to miejsce w Google Docs. Pełna synchronizacja plików to funkcja, która może ułatwić pracę zespołom pracującym nad wspólnym projektem, czy usprawnić przesyłanie dużych plików.
*.gdoc zamiast *.doc
*.gdoc zamiast *.doc
Wielu blogerów korzystających na co dzień z narzędzi Google ocenia, że Google Drive to właściwie rozbudowana wersja Google Docs. Różnica polega na tym, że dzięki Google Drive możemy dzielić się i wspólnie edytować nie tylko dokumenty tekstowe, a również 30 innych formatów, w tym pliki video, PDF, czy zdjęcia. Co ważne, dokumenty *.gdoc da się przechowywać na dysku twardym komputera, lecz ich edycji możemy dokonać tylko w przeglądarce – tak, jak miało to miejsce do teraz.
Prywatny YouTube
Funkcja dodawania i dzielenia video w Google Drive to coś jak prywatny YouTube – podkreślił Scott Johnston, Product Manager Google. Miał na myśli fakt, że każdy film stworzony przez nas i wgrany do Google Drive, jest automatycznie kodowany w sposób podobny do działania YouTube. Dzięki temu może być odtwarzany na różnych urządzeniach, na wszystkich systemach, bez konieczności instalowania dodatkowych sterowników.
Google, zgodnie ze swoją dotychczasową polityką, nie ogranicza się jedynie do udostępnienia własnego oprogramowania. Już teraz w sklepie Chrome dostępnych jest wiele aplikacji, współgrających z Google Drive. Wśród nich m.in. SlideRocket, dzięki której możemy edytować online prezentacje w PowerPoint, czy Aviary – aplikacja służąca do podstawowej obróbki zdjęć online.
Google zapowiada, że udostępniona wersja dysku oraz jego funkcji będzie się ciągle rozwijała. Naturalnym elementem jest jak najlepsze połączenie go ze społecznościowymi funkcjami Google+ oraz pocztą Gmail. Google zastosowało również w obrębie Google Drive rozbudowaną wyszukiwarkę, dzięki której możemy wyszukiwać pliki m.in. po ich rodzaju, autorze czy treści. Novum stanowi możliwość wyszukiwania po słowach kluczowych również… w zeskanowanych tekstach, zamieszczonych w Google Drive. Google zapowiada także prace nad wyszukiwaniem zdjęć i obrazów na podstawie znaków graficznych.
Pierwsze recenzje Google Drive – zarówno polskie, jak i zagraniczne – są w większości zgodne: Google nie zaprezentowało niczego, czego byśmy dotąd nie znali, czy nie byłoby dostępne na rynku. Specjaliści zgadzają się jednak, że aktualna wersja produktu jest dobrze przygotowana i gotowa zawalczyć z konkurencją o użytkowników. Wszystko zależne będzie od tego, jakie dodatkowe funkcje zaprezentuje Google.