3 października bank centralny Rosji wydał dokładnie 980 milionów dolarów na ratowanie kursu rubla przed dalszymi spadkami. To jednak wcale nie oznacza, że rosyjska waluta jest już zabezpieczona przed kolejnymi wahaniami kursu.
Rosjanie podwyższyli górną granicę dla wahań rubla o 10 kopiejek (rosyjskie "drobne", jak polskie grosze, o wartości 1/100 rubla), do 44.60. Jak pisze portal Forsal.pl, oznacza to, że łącznie Rosja wydała na ratowanie kursu prawie miliard dolarów w ciągu jednego dnia.
To cena, jaką Władimir Putin płaci za sankcje nałożone przez UE i USA. Jak widać, mimo rosyjskiej buty wobec Zachodu sankcje działają. Rosja łącznie wydała już 40 miliardów dolarów na rynku walutowym na ratowanie rubla. To sprawiło, że międzynarodowe rezerwy walutowe tego kraju zmniejszyły się do 456,8 mld dolarów. Rosyjska waluta straciła do dolara 14 proc. wartości w ciągu jednego kwartału.