
W nowym i trzecim już sezonie popularnego serialu "House of Cards" z Kevinem Spacey w roli głównej, zobaczymy więcej polityki międzynarodowej i niewkluczone, że pojawi się również wątek "rosyjskiego konfliktu" – zdradza Agnieszka Holland, która wyreżyseruje dwa odcinki nowej serii politycznego serialu.
REKLAMA
Polka będzie odpowiedzialna za 10 i 11 odcinek w 13-odcinkowej serii. Niestety, nie zdradza szczegółów fabuły, do czego zobowiązała się w specjalnej umowie. Jedyne, co mogła powiedzieć to to, że fanów "House of Cards" czeka jeszcze więcej polityki, ale również tej w międzynarodowym wydaniu. W końcu Frank Underwood, główny bohater, w poprzednim sezonie osiągnął to o czym marzył i do czego dążył po trupach – został prezydentem Stanów Zjednoczonych.
– Moja wiedza o polityce międzynarodowej jest większa niż w przypadku większości moich amerykańskich kolegów, więc myślę, że mogę coś wnieść do tej historii. Z pewnością wiem więcej o Rosji niż oni wiedzą – powiedziała Holland na spotkaniu z fanami serialu w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.
Na pytanie o wyjaśnienie fenomenu "House of Cards", który na świecie oglądają miliony widzów, reżyserska stwierdziła "władza jest sexy, dla niektórych sexy był nawet Hitler". Holland dodała, że "coś takiego jest w dzisiejszych czasach, że zło nas fascynuje".
O efektach jej pracy, które zaczną się na przełomie października i listopada, będziemy mogli się przekonać już w przyszłym roku. Póki co nie ma dokładnej daty premiery trzeciej serii "House of Cards".
Źródło: "Rzeczpospolita"
